Są pewne rzeczy, których w dniu ślubu po prostu nie da się przewidzieć. Jedną z nich jest pogoda. Drugą reakcja Pana Młodego na widok ukochanej i odwrotnie. Nigdy nie wiadomo, czy w tym wyjątkowym momencie popłyną łzy wzruszenia, czy nastąpi wybuch nieposkromionej radości i pozytywny, choć ciągle nerwowy śmiech. Nawet gdy na ślubie jesteśmy w charakterze gościa, jednym z podstawowych pytań do Panny Młodej jest: „jak zareagował na Twój widok?”, bo tą chwilą żyją wszyscy.
First look to bardzo emocjonująca chwila. To czas, na który Para Młoda czeka przez cały okres przygotowań. To ta chwila, która nakręca Pannę Młodą do wielomiesięcznych poszukiwań sukni ślubnej, próbnych makijaży i fryzur. To ten moment, w którym Pan Młody w końcu może liczyć na wsparcie ukochanej osoby i dać upust ogarniającym go w ciągu dnia emocjom. To spotkanie wyczekiwane, wymarzone, wyśnione i… niedoceniane, bo w ferworze walki o dopracowanie nawet najmniejszego szczegółu ślubnego scenariusza o wyeksponowaniu first look niewiele Par Młodych pamięta, mówi Łukasz Leon Łukawski, fotograf – Często podczas dnia ślubu, w pośpiechu ten moment jest opuszczany. Również poprzez tradycje z różnych regionów Polski zastępowany jest przywitaniem Pana Młodego przez Pannę Młodą w progu lub wykupywaniem Panny Młodej.
I choć dzisiejszy trend pokazuje, że im bardziej spontaniczne są reakcje, im mniej zaplanowanych pozycji, tym ciekawszy jest reportaż ślubny. Są pewne elementy, które warto zaaranżować. – First look to moment, który powinien być częściowo aranżowany. Szczególnie gdy mamy Parę Młodą, która bardzo emocjonalnie podchodzi do dnia ślubu. Większość narzeczonych nie wie, jak będzie wyglądał ten dzień. Już podczas pierwszych spotkań opowiadam parom, jak można zrealizować poszczególne etapy dnia ślubu, aby to lepiej wyglądało na zdjęciach. First look jest jednym z tych elementów. Sugeruję, jak można ustawić Pana Młodego, jak rodziców, skąd i kiedy ma wyjść Panna Młoda. Więc jest to zaaranżowane – opowiada Łukawski.
Często Pary Młodej mniej lub bardziej świadomie rezygnują z first look, starając się przenieść ten element na czas sesji plenerowej i nieco odtworzyć emocje. Jednak reakcji z dnia ślubu nie da się powtórzyć, uprzedza fotograf. – To, co się dzieje w dniu ślubu ma swoje niepowtarzane emocje. I zupełnie inne jest postrzeganie siebie przez Parę Młodą w dniu ślubu, a inne w czasie sesji plenerowej. Dlatego zawsze na spotkaniach powtarzam, pamiętajcie, to Wasz dzień ślubu i przeżyjcie go, skupiając się na sobie, a nie na gościach i tym, co mówią. First look to taki moment, kiedy emocje buzują i jak się je odpowiednio podkręci to na zdjęciach zostanie pamiątka na całe życie. Oczywistym jest jednak, że często zdarza się tak, że czasu na arażowanie first look w ogóle nie ma, bo scenariusz dnia ślubu, nie zakłada chwili dla Młodej Pary sam na sam.
Łukasz Leon Łukawski
– To, co przeszkadza w zrealizowaniu first look to często zła organizacja czasu lub przesunięcia czasowe w dniu ślubu. Pośpiech to główny element.. szybko, bo do kościoła trzeba zdążyć, tradycja, bo jeszcze brama będzie po drodze – w takim tempie łatwo zapomnieć o przestrzeni dla samych siebie, ostrzega ekspert. Jednak czas jest jednym z wielu elementów, które mogą zepsuć tą wyjątkową chwilę jaką jest spotkanie Młodej Pary w dniu ślubu. Bardzo często brakuje miejsca do zaaranżowania tego wyjątkowego momentu. – Pamiętajmy, że przy okazji first look zaraz jest błogosławieństwo, więc ilość osób obecnych przy tym wydarzeniu się mnoży. Rodzice z jednej i drugiej strony, dziadkowie, rodzeństwo, chrzestni. Fotograf i filmowiec. To jest około 10-15 osób. Tradycyjne wyjście z rodzinnego domu stwarza problem, bo nie wszyscy mogą poszczycić się przestronnym salonem, mieszczącym wszystkich zebranych i dającym Młodej Parze godną najpiękniejszego portretu przestrzeń.
Wszystkie te składowe jak miejsce i czas są kluczowe w pracy fotografa, który bierze udział w przygotowań do ślubu. To właśnie sprawia, że spotkanie z fotografem przed ślubem jest nieodzownym elementem organizacyjnym, zdradza swój klucz do sukcesu Łukasz Leon Łukawski – Z Młodą Parą spotykam się raz, czasami dwa razy przed dniem ślubu. Wtedy opowiadam im, jak najczęściej wygląda dzień ślubu, na co mają zwrócić uwagę, gdzie są elementy, które można poprawić aby na reportaż wypadł jeszcze lepiej. Są to nieduże zmiany, ale przyciągają uwagę do szczegółu. Wykorzystanie pokoju hotelowego do zdjęć z przygotowań, lub skorzystanie z ogrodu. Jak ma przebiegać błogosławieństwo. Tłumaczę, że uśmiech, często zapominany w kościele, jest bardzo ważny. Podobnie spoglądanie na siebie podczas czytań, trzymanie się za rękę.
Właśnie takie podejście do klienta, rozmowy z Młodą Parą i powszechnie panujący spokój, który wprowadza Łukasz Leon Łukawski, sprawiają, że reportaż nie jest chaotyczny. Szczegółowy plan stworzony przez fotografa i narzeczonych, pozwala na zaplanowanie mini sesji w dniu ślubu, a także pamiątkowych fotografii w mini grupkach rodziny i znajomych. Co ciekawe, właśnie ten spokój jest dewizą w pracy Łukawskiego, a to daje ogromną pewność i świadomość Młodej Pary, że mają kontrolę nad szaleńczym biegiem dnia ślubu.
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł