Wspomnienia ze ślubu, to nie ludzie siedzący przy stołach

Czas przygotowań to najprawdziwsze wspomnienia zarejestrowane okiem kamery. Piękno naturalnych emocji, charakterystyczne rodzinne domy i bliscy żywo reagujący na każdym etapie tego dnia. Dlaczego warto warto zaprosić ekipę filmową na przygotowania w dniu ślubu do swojego domu, opowiadają Wedding Brothers.

  • Fotograf i kamerzysta
  • Sponsored

Jest nerwowo – gubią się obrączki, minuty spóźnienia, tłum gości. Takie są właśnie uroki przygotowań w dniu ślubu. W tym całym zamieszaniu emocje wychodzą na wierzch – mama płacze, ojciec nerwowo przestępuje z nogi na nogę, zestresowani Narzeczeni szukają chwili spokoju, by zebrać myśli tuż przed wypowiedzeniem sakramentalnego TAK. Czy w tym wszystkim jest jeszcze miejsce dla ekipy filmowej?

zapiszFoto: Wedding Brothers
Foto: Wedding Brothers

Czas przygotowań w dniu ślubu dla Młodej Pary i ich gości jawi się jako koszmar. To kumulacja emocji z miesięcy przygotowań, które tego dnia po prostu eksplodują. Ostatnią rzeczą, o jakiej myślą zebrani to by dobrze wypaść przed kamerą. Czy w takim razie warto zapraszać ekipę filmową na czas przygotowań? O to zapytaliśmy ekspertów z Wedding Brothers. – Dla nas to najcenniejsze chwile dnia. Wszystko zależy od reportażu, w jakim klimacie jest realizowany i w ramach jakich założeń, ponieważ nasze filmy bazują na emocjach, na prawdzie. Są czymś w rodzaju nieszablonowego zapisu wspomnień, a nie kolejnym słodkim  opowiadaniem historii o zakładaniu butów i zapinaniu sukienki ­– mówi Maciek z Wedding Brothers.

Przede wszystkim zapisu z przygotowań do ślubu nie można traktować jako przerywnika, dodatku do całego reportażu ślubnego. Skrajne emocje towarzyszące w trakcie szykowania się Młodej Pary do przełomowego wydarzenia w ich związku są esencją ich miłości. Pokazują ich takimi jakimi są. – Przygotowania to ten czas, kiedy możemy porozmawiać z młodymi w jakimś cichym pokoju o ich historii, miłości, podczas gdy w domu dosłownie wrze. Ojciec nie zawiązał krawata, świadek utknął w korku,  siostra, która jest świadkową zgubiła gdzieś dowód – opowiada filmowiec. – Panowie wychylają szklaneczkę whiskey, dziewczyny nieśmiało kieliszek wódki. Przychodzi mama i pyta, patrząc na nas, czy to wypada nagrywać. Dołącza się babcia, która mówi, żeby jej nie kręcić, bo przecież jest stara i brzydka, a już za chwilę zapomina o obecności kamer. Najcenniejsze są rozmowy i spojrzenia na zegarek. 

zapiszFoto: Wedding Brothers
Foto: Wedding Brothers
zapiszFoto: Wedding Brothers
Foto: Wedding Brothers

Paradoksalnie to właśnie ten moment, który personalizuje reportaż ślubny. Rodzinny dom, szczekający pies lub wszechpanująca cisza – każdy dom ma inny dźwięk, zapach, atmosferę. Każda rodzina jest inna – jedni płaczą, drudzy nerwowo chichoczą, w innych buzuje krew. Przygotowania to czas, który pokazuje prawdę o Młodej Parze i pozwala na zachowanie wspomnień o domu, z którego wychodzą i tradycję, która za nimi idzie. – Sama ceremonia czy impreza to, bez względu na dekorację, pewnego rodzaju schemat. Ludzie wchodzą w pewną konwencję i grają na ustalonych odgórnie zasadach. Tymczasem w domu są właśnie sobą, są naturalni i nieskrępowani, jeszcze nie weszli w konwencję, jeszcze nie są skrępowani kościelną czy urzędnicza formułą przyjęcia – tłumaczy Bartek.

Żywe emocje i wzruszenia są w czasie przygotowań nieuniknione. Jednak to właśnie one są esencją tego dnia. Co więcej, sama idea tworzenia filmu z dnia ślubu wiąże się z pozyskaniem wyjątkowej pamiątki. Filmowcy mają rejestrować to, co jest najistotniejsze, a w końcu w dniu ślubu nie ma nic ważniejszego niż emocje, tłumaczą operatorzy kamery Wedding Brothers – pamiątka to te spojrzenia z rodzicami, komentarze dziadków, uściski z chrzestnym, który właśnie przyjechał, a nie widzieli się kilka lat. Wspomnienia to nie są ludzie siedzący przy stole nad talerzem rosołu, tylko uśmiechnięci ludzie, zdenerwowani ludzie, którzy towarzyszą im w przygotowaniach do tej wyjątkowej chwili.

zapiszFoto: Wedding Brothers
Foto: Wedding Brothers

Reportaż ślubny nie może być wyreżyserowany, bo ludzie, których widzimy na ekranie nie są i nie powinni być postawieni w roli aktorów. – Wspomnienia to dziadek siedzący w swoim fotelu albo, kiedy nie ma już dziadka, Panna Młoda siedząca w jego fotelu i opowiadająca o tym, jak dziadek poznał jej Narzeczonego. Wspomnienia to ojciec w starym przetartym na kolanach dresie i babcia, która w kuchni głaszcze kota ­– kontynuują Wedding Brothers. Film z dnia ślubu ma być nie tylko ładnym obrazkiem, ale takie same emocje jakie budzi w pierwszym momencie, gdy tylko zostanie odebrany, powinien wzbudzać po kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu latach małżeństwa. To właśnie wtedy docenimy widok wszystkich tych, którzy z biegiem lat odchodzą i zostają po nich wspomnienia.

zapiszFoto: Wedding Brothers
Foto: Wedding Brothers

Piękno reportażu ślubnego to prawda i osobowość ludzi, którzy przewijają się w trakcie jego trwania. Tu nikt nie powinien niczego udawać, bo prawda jest właśnie najpiękniejszym elementem filmu ślubnego. To, co na zdjęciach może być niedopowiedziane, w filmie ma nie tylko obrazu, ale również i swój wyjątkowy dźwięk. Wyraźnie słychać podniesiony, nerwowy głos i ten, który ugrzązł w krtani. – Niedawno mieliśmy sytuację kiedy ojciec młodego strasznie się zdziwił kiedy zaczęliśmy nagrywać tatuaże jego syna i powiedział, żeby te tatuaże schować pod koszulą i żeby nikt tego nie zobaczył. Był jeden problem. To właśnie te tatuaże określały jego syna. Te tatuaże to był jego charakter.

 

Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.

Wedding Brothers Kamerzysta na wesele
Publikacja

Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?

Zapisz się do naszego newslettera

Skomentuj artykuł

Lista ślubna Zankyou! Odbierz 100% swoich prezentów w gotówce!