Każda Para Młoda chce, aby ich plenerowa sesja ślubna prezentowała się jak najlepiej. Nic w tym dziwnego- to w końcu ma być pamiątka na całe życie. Dlatego też Pary Młode prześcigają się w pomysłach na koncept tych właśnie wyjątkowych zdjęć. My dzisiaj mamy dla Was niezwykle oryginalny przykład. Sami zobaczcie, co się dzieje, kiedy Koń Kapelusznik zaprasza swoich Opiekunów, czyli Parę Młodą na popołudniową herbatkę. A co się stanie, jeżeli wkradną się jacyś nieproszeni Goście? Nie możecie przegapić tej magicznej opowieści, to na pewno będzie coś fantastycznego. Zapraszamy serdecznie!
Urszula i Grzegorz są piękną Parą. Ona to atrakcyjna szatynka o drobnej, dziewczęcej figurze, a on to prawdziwie charyzmatyczny, męski przystojniak. Razem mają w sobie coś takiego, co nie sposób jest opisać słowami. Są po prostu idealni. W swojej plenerowej sesji ślubnej wystąpili w strojach z Wielkiego Dnia.
On zdecydował się na klasyczny garnitur, w którym prezentował się naprawdę męsko i szykownie, a ona postawiła na niezwykle kobiecą suknię ślubną. Dopasowany gorset znakomicie wyeksponował smukłość sylwetki, a rozszerzany dół świetnie podkreślił proporcje sylwetki. Uwagę zwracał doskonale dobrany ocień bieli, który cudownie harmonizował z tonem karnacji. Zarówno Panna Młoda jak i Pan Młody prezentowali się świetnie. Nie sposób było od nich oczy oderwać.
Mówiąc o tej sesji nie sposób jest nie wspomnieć o jednym z jej głownych bohaterów, czyli o wspaniałym koniu kapeluszniku. Ależ ten zwierzak jest charyzmatyczny. Przewspaniale prezentuje się w oku aparatu. To coś po prostu wspaniałego. Nie sposób jest od niego oczy oderwać. Ma w sobie coś fantastycznego.
I jakże pięknie prezentuje się w tym uroczym kapelusiku. Ma w sobie to coś. To prawdziwy dżentelman. I kiedy patrzymy na zdjęcia, na których występuje ze swoimi opiekunami, to widzimy też to, jaka wspaniała relacja ich łączy. Oni konia bardzo kochają, a on im po prostu ufa. To naprawdę piękne. Ta sesja jest bardzo romantyczna i przepełniona miłością, ale ma w sobie też wiele akcentów humorystycznych.
Wystarczy wspomnieć o tym, jak Grzesiek wspaniale gra z koniem. Widać po prostu, że są prawdziwymi kumplami. Pan Młody otwiera się nie tylko przed swoim zwierzakiem, ale także przed okiem aparatu. To wspaniale widać na zdjęciach, na których jest sam. Ten flirt z aparatem pięknie wygląda na zdjęciach. Na tych fotografiach równie wspaniale przedstawiono miłość, jaka łączy Urszulę i Grześka. To coś absolutnie przepięknego. Widać to w każdym geście, dotyku, spojrzeniu. W końcu kochać, to nie znaczy popatrzeć na siebie, tylko patrzeć w tym samym kierunku. I ci młodzi, fantastyczni ludzie, właśnie patrzą w tym samym kierunku. Chyba nie może być piękniej. To coś, co po prostu zachwyca.
W tej sesji bardzo ważną rolę spełniały również rekwizyty. Para zdecydowała się użyć ich naprawdę wiele, co zbudowało prawdziwie magiczny charakter tej sesji. To coś, co nie sposób jest opisać słowami. Zresztą. Po co tyle gadać, skoro wystarczy po prostu milczeć i się zachwycać, prawda? Nie bój się postawić na oryginalność w swojej plenerowej sesji ślubnej. To naprawdę jest coś wspaniałego i warto jest się na to odważyć. Spójrz tylko na te zdjęcia. Czy nie prezentują się one pięknie? Sami przyznajcie- mają w sobie to coś. Niech więc będą i dla Was prawdziwą inspiracją!
Oprawa fotograficzna: Piech-Dubis Fotografia
Sesje , w których Para Młoda zdecydowała się pozować z końmi:
Ranczo, konie i Panna Młoda w wianku. Sesję czas zacząć!
“Z Magda i Gaborem można konie kraść”, sesja ślubna tej Pary na koniach. Sprawdź !
Sesja ślubna na koniach to jedno z największych marzeń niejednej Pary. Zobacz koniecznie!
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł