Pewnego gwieździstego wieczoru pewien przystojniak odebrał telefon od swojej znajomej, która powiedziała: „ Tu jest dziewczyna, w której się zakochasz”. Nie zastanawiał się nawet chwilę. Przyjechał na zabawę. Tam oprócz jego znajomej i innych ludzi spotkał ją, niezwykłą brunetkę o niebiańskim uśmiechu. Od razu się zakochał, zaproponował jej randkę na tysiąc sposobów. Jednak to dopiero dzięki jej koleżance wszystko się zaczęło. Podała mu numer telefonu koleżanki i zaprosiła ich we dwoje na imprezę, którą organizowała w weekend. Z polecenia organizatorki mieli pojawić się na niej wspólnie. Tak też się stało. Od tamtego momentu już zawsze byli razem, a w dniu 16 września 2017 roku, w dzień urodzin Panny Młodej, wyznali sobie miłość przy wszystkich znajomych. Jednak dzień ślubu nie był końcem, lecz początkiem czegoś nowego i o wiele piękniejszego.
Uroczystość odbyła się w Starej Oranżerii. Jest to miejsce, w którym dzięki wszystkim roślinom czujesz się, jakby człowiek nigdy nie wyszedł z raju. Zapach kwiatów, szum liści i śmiech przyjaciół, wszystko to sprawiło, że Państwo Młodzi czuli się idealnie. Miejsce jest przygotowane do kameralnych spotkań, a wynajmujący mają je na wyłączność, dlatego też nie muszą dzielić się tą wyjątkową przestrzenią z gośćmi z innych uroczystości. Dodatkowym atutem tego miejsca jest przystosowanie budynku dla osób niepełnosprawnych.
Podczas uroczystości Panna Młoda wystąpiła w dwóch sukniach, pierwsza prosta kreacja z salonu PRONOVIAS, a druga z puszystymi rękawkami z Misguided. Pan Młody nie zdecydował się na dwa, ale jeden czarny garnitur, z białą koszulą i szarym krawatem ze sklepu Lancerto. Fryzurą i makijażem Panny Młodej zajęła się Aleksandra Szczepanek. Młodzi wyglądali razem bardzo pięknie, a ich szeroki i promienny uśmiech zarażał wszystkich wokół swoją radością. Za fantastyczne zdjęcia odpowidzielny był Łukasz Leon Łukawski.
Wystrojem wnętrza zajęła się Stara Oranżeria. Wszędzie królowała biel, która przeplatała się z soczystą zielenią. Sufit szklarni wyglądał wprost bajeczni, delikatne białe lampki i orgiami zawieszona na brązowych gałązkach roślin. To było naprawdę niesamowite sklepienie. Miało być rustykalnie i subtelnie, co też idealnie wyszło.
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł