• Magazyn
  • Przepiękna romantyczna historia miłosna pisana przez Panną Młodą! Cudo!

Przepiękna romantyczna historia miłosna pisana przez Panną Młodą! Cudo!

Opowieść Panny Młodej jest hipnotyzująca. Poznaj szczegóły tego związku.

  • Reportaże ślubne
  • Minimalistyczny
  • Polska

Po zakończeniu studiów na Katolickim Uniwersytecie w Lublinie -kierunek Germanistyka (Magdalena Wenz) postanowiłam że w wieku 25 lat szkoda byłoby życia, żeby tak po prostu zacząć pracować. Więc razem z 3 przyjaciółkami postanowiłyśmy doszkolić się na uniwersytecie niemieckim i zacząć poszukiwać pracę. Moim marzeniem całe życie było żyć w Niemczech. Pierwszy życiorys , który wysłałam, trafił do firmy Hausengel, która należy do mojego obecnego męża. Nie spodziewałam się pozytywnej odpowiedzi i nie myślałam, że mogłabym pracować w Hesji, podczas kiedy moim życiem była Konstancja, Jezioro Bodeńskie i Alpy. Nagle wylądowałam na rozmowie kwalifikacyjnej w okolicach Frankfurtu nad Menem-piękna, spokojna okolica zwana niemiecką Toskanią. Niestety brakowało jeziora i gór. Przez myśl by mi to nie przyszło, że tutaj zostanę, ale jako że dostałam pozytywną odpowiedź, postanowiłam spróbować i szybko zmienić pracę i powrócić nad Jezioro Bodeńskie.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
Publikacja

Simona poznałam w pracy. Przychodził codziennie do biura, podawał rękę jak wszystkim innym pracownikom, witał nas i widać go było jakieś 5 minut dziennie. Nie w głowie były mi wtedy miłości, poznałam cudownych przyjaciół, ściągnęłam do pracy moja najlepszą przyjaciółkę, a potem też starszą na naszym weselu. Miałyśmy swój raj, dobrą pracę w jednym biurze , wspaniałych ludzi wokół siebie zarówno z Niemiec jak i również z Polski. Po jakimś roku pracy w firmie, kierownik zaproponował mi wziąć udział w treningu samochodowym dla przedstawicieli. Wprawdzie do niczego nie było mi to potrzebne, ale jak proponują to razem z koleżanka pełne entuzjazmu wzięłyśmy w tym udział- dobra zabawa , fajni ludzie z pracy, wspólnie spędzony dzień, a po treningu sobotnim wspólne odstawienie samochodów pod firmę i wyjście wieczorne. Dziwnym trafem przy odstawianiu samochodów w godzinach wieczornych pojawił się nasz szef na Harleyu. W mojej głowie przeszła tylko myśl WOW ma to coś. Poza tym ogarnął nas strach i podczas kiedy Simon szukał ze mną pierwszej rozmowy , ja szukałam wyjscia z tego budynku. Zamieniliśmy 2 słowa , pomyślałam sobie tylko co on tutaj robi, musimy się szybko zmywać na wieczorne wyjście.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Pożegnałam sie ładnie i poszłam ze znajomymi na wieczornego drinka. Upłynął jakiś miesiąc, a kierownik zaproponował mi służbowy wyjazd do Berlina. Pomyślałam tylko ja i szef-never-strach by mnie zjadł, ale kierownik, jak również moj dobry znajomy potwierdził mi że będzie też z nami jechał, więc odetchnęłam i powiedziałam , że to ok. Wy sobie usiądziecie z przodu samochodu, a ja sobie stworze swój świat z tyłu. I tak też przebiegła droga w jedną stronę. W drodze powrotnej zaczęła się rozmowa, w której okazało się, że mamy wiele wspólnych tematów. Mimo wszystko w mojej głowie było SZEF UWAGA -chyba nie chcesz stracić swojej pracy. Po powrocie z Berlina Simon zaproponował mi wspólny wypad do miasta, pomyślałam tylko czlowieku głowa mnie boli ze stresu, spać mi się chce, zrobiliśmy 1000 km, ja muszę spać, tak też odpowiedziałam i ruszyłam do domu.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Minął kolejny miesiąc i nagle dostaje wiadomość na komórkę co u mnie , czy wszystko dobrze bo on właśnie jest na urlopie we Włoszech. a że akurat był to dzień, kiedy wychodziłam na Oktoberfest i zakupiłam swój pierwszy bawarski kubraczek więc odpowiedziałam, że ubrałam kubraczek i wychodzę. Simon poprosił o zdjęcie kubraczka, ale tutaj znowu ogarnął mnie strach-SZEF! W pracy zrobiło sie trochę niekomfortowo, ponieważ wszyscy dziwili się, dlaczego nasz szef w kółko kręci się przy naszym dziale, podczas kiedy wcześniej przychodził tam w drodze wyjątku. Wszyscy myśleli kontroluje, ale ja siedziałam cichutko.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Jedyną osobą był kierownik, który był z nami w Berlinie i już wtedy stwierdził, ze coś tam się kręci. Przyszła kolejna wiadomość, masz ochotę na małą wycieczkę? Tego nigdy nie odmawiam więc pojechałam z Simonem oglądać zachód słońca -tam też odbył się nasz pierwszy pocałunek. Po pocałunku powiedziałam tylko, żeby sobie nic nie myślał, nie w głowie mi stałe związki ,moje życie było w danym momecie na pełnych obrotach szczęścia. Dlaczego miałabym to zmieniać?

Spotkaliśmy się parę razy, pisaliśmy sobie, a w pracy jakby nigdy nic-cisza…po pewnym czasie do mojego biura przyszedł posłannik z ogromną liczbą kwiatów -moje ulubione lilie-a przy nich karteczka ‘ich’. Całe biuro w szoku…drugiego dnia przyszedł posłannik z drugą turą-karteczka ‘liebe’ W biurze spekulacje co się dzieje, biuro ogromne, a w nim całe biuro kwiatów i w środku moja pracująca głowa- trzeci dzien kolejna tura i karteczka ‘DICH’ .W zestawieniu było to ‘kocham Cię’ -po niemiecku.

Moje biuro -kwiaciarnia -i pytania kolegów i koleżanek- kto to, co to? Nie wiem-to byla jedyna moja odpowiedź… i strach… Dalsze spotkania, randki, wspólne wyjazdy w góry, nad morze, aż we wrześniu 2011 roku pokazaliśmy się oficjalnie. W roku 2014 na moje urodziny Simon zabrał mnie do Rzymu i tam po całym szalonym dniu na Vespie (przypominam Rzym-jazda samochodem szaleństwo) , wieczór karocą, moje trzęsące się nogi od jazdy na Vespie po mieście i Simon wyciąga pierscionek-bajka….28.06.2015 nasz wyczekany dzień …

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Tydzień przed ślubem kościelnym, odbył się nasz ślub cywilny w urzędzie, a potem ślub kościelny na zamku Johannisberg w rejonie Winnic. Garnitur mojego męża został zakupiony w mieście Giessen w salonie Hugo Boss, moja suknia (po długich poszukiwaniach-Polska., Niemcy, Austria) zostala zamówiona z firmy Pronovias w salonie w okolicach Wiesbaden. Buty zamówione z firmy Menbur w internecie.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Jeśli chodzi o przygotowania zajęła się tym nasza wedding planer in Bettina Funke-Redlich-pełny profesjonalizm-to ona wynajęła oprawę kwiatową , którą my wybraliśmy-chcieliśmy dużo zieleni, prawdziwych kwiatów w połączeniu z pachnącymi ziołami na każdym stole tymian, rozmaryn itd. Bukiet ślubny -koniecznie konwalie- niestety lilie to kwiaty pogrzebowe.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Obrączki znaleźliśmy w najbardziej renomowanym salonie jubilerskim w pobliżu- nic szczególnego szybko nam poszło- Simon matową platynę, a ja z małymi perełkami, które można doprawiać na każdą okazje, tak żeby na końcu życia otoczyły całą obrączkę.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Jako że ślub był polsko-niemiecki i goście polscy mieli przed sobą 1200 km do pokonania, zorganizowaliśmy wyjazd z Polski w piątek wieczorem, dojazd na sobotę do zamku, zwiedzanie miasteczka i czas wolny, nocleg i wesele w niedziele. Powrót gości w poniedziałek do Polski. Pewne było dla nas że przy naszym stole najważniejsi są nasi rodzice, którzy siedzą obok nas, rodzeństwo, moja siostra i nasi świadkowie. Resztę gości usadziliśmy przy okrągłych stołach. Staraliśmy się usadzać jednak polską stronę razem, a niemiecką razem, inaczej byłyby problemy językowe. Integracja tych dwóch narodów przebiegła bardzo szybko- przy bimbrze polskim i stole wiejskim oraz na parkiecie, gdzie narodowość nie grała roli. Szaleństwo do białego rana. Ostatni gość na parkiecie-nasz ksiądz ukochany ks. Paweł Pruszkowski z parafi w Puławach.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Na pierwszy taniec wybraliśmy walca-było to najłatwiejsze dla mojego męża, który męczył się z kursem tańca przez rok-niestety bez większych rezultatów. W dzień ślubu wykonał to jednak ponad siebie. Co jeszcze mogę dodać, mówi się często o nocy poślubnej. Ja pamiętam przedślubną, kiedy mój Simon obudził mnie w nocy i pełny paniki mówi, że musimy jeszcze raz zatańczyć bo musze poćwiczyć. Przez rok nie chciał ćwiczyć ani minuty, więc ja na to oszaleć ja musze się wyspać żeby zmarszczek nie było, ale mowy nie było, trzeba było w nocy ćwiczyć taniec . Opłacało się.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Z naszego ślubu i wesela pamiętamy dziwnym trafem każdą minutę. Wszyscy mówili minie tak szybko i nic nie będziecie widzieć-my pamiętamy wszystko-podjeżdżający polski autokar pełnych gości ,ich uśmiechnięte i zmęczone twarze, ślub z przepiękną oprawą muzyczną, lato, lekki wiatr, na górze winnice-tak jak sobie wymarzyliśmy.

zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia
zapiszNOWAKOWSCY fotografia
NOWAKOWSCY fotografia

Pamiętamy ten piękny czas przygotowań, dopracowywanie każdego szczegółu. Mój mąż oglądał każdą szklankę, która będzie się znajdować na stole. Wszystko kosztowało nas dużo sił, ale to był przepiękny czas, którego życzymy wszystkim!

Oprawa fotograficzna: NOWAKOWSCY fotografia | Garnitur: Hugo Boss | Suknia ślubna: Pronovias | Buty: Menbur| Wedding planer in Bettina Funke-Redlich |

Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.

La Perl'a Buty Menbur Buty ślubne
NOWAKOWSCY fotografia Fotograf ślubny
Publikacja

Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?

Zapisz się do naszego newslettera

Skomentuj artykuł

Lista ślubna Zankyou! Odbierz 100% swoich prezentów w gotówce!