Dzisiaj chcemy Wam zaprezentować nadmorską sesję ślubną Kasi i Marcina, która odbyła się w Gdynia Orłowo. Zapraszamy na wschód słońca! Ona to atrakcyjna dziewczyna o włosach w kolorze mlecznej czekolady i pięknych ciemnych oczach. Uwagę zwraca jej troszkę ciemniejsza karnacja. Powoduje, że jej typ urody klasyfikujemy do latynoamerykańskiego.
Nic nie prezentuje się tak pięknie jak wschód słońca nad morzem. W ogóle sam wschód słońca konotuje jak najlepsze skojarzenia. Kojarzy się z nowym życiem, początkiem, nowymi szansami. Czy nie przynosi to jednoznacznego skojarzenia z nowopoślubionymi małżonkami? Przecież to jest początek ich wspólnego życia, fantastycznej nowej przygody, etapu, który ma trwać wiecznie.
On również jest prawdziwym przystojniakiem. Ma w sobie coś co magnetyzuje i hipnotyzuje. Razem tworzą absolutnie fantastyczną Parę. Warto również wspomnieć o tym, że są nie tylko piękni na zewnątrz, ale tez w środku. Mają w sobie magię, która przyciąga i hipnotyzuje. To magia, której nie sposób jest się nauczyć. Z nią się przychodzi na świat i czaruje wszystkich dookoła.
Podczas tej sesji Kasia i Marcin wystąpili w swoich ślubnych strojach. Ona zdecydowała się na niezwykle kobiecą suknię. Prosta linia sukni świetnie podkreśliła smukłą sylwetkę. Koronkowe wykończenia sukni dodały jej dziewczęcego charakteru i niezwykłego uroku i wdzięku. Chyba nie ma bardziej ślubnego materiału niż koronka właśnie, czyż nie?
Uwagę zwracały zmysłowe przezroczystości. To dawało bardzo sensualny i niezwykle kobiecy efekt. W końcu każda z nas chce, aby jej ślubna suknia była po prostu najpiękniejsza i żebyśmy i my prezentowały się w niej zachwycająco. To rzecz nie pozostawiająca pola do dyskusji. Marcin wystąpił w klasycznym garniturze. Prezentował się w nim jak prawdziwy dżentelman.
„Ale morze to potężna dusza, nieustannie skarżąca się na jakąś wielką, nie dającą się utulić boleść, zamkniętą w nim po wsze czasy. Nigdy nie będziemy w sarnie zgłębić tej nieskończonej tajemnicy, możemy tylko wędrować z uczuciem głębokiej czci i oczarowania po jej wąskim skraju. (…) morze zna tylko jeden głos, potężny, urzekający naszą duszę swą wspaniałą harmonią (…) morze zdaje się mieć w sobie coś z potęgi niebios.” (L.M.Montgomery)
W tej sesji warto zwrócić uwagę na kolorystykę. Jest absolutnie fenomenalna. Szczególnie na tych zdjęciach, które prezentują wschód słońca. Połączenie różu, czerwieni, odcieni złota i błękitu naprawdę robi oszałamiające wrażenie. To coś absolutnie fantastycznego. Aż człowiek po prostu chce się milczeć i się zachwycać. W tej sesji wspaniale przedstawiono uczucia i emocje łączące jej głównych bohaterów- Kasię i Marcina. Widać to w każdym geście, dotyku, spojrzeniu. W końcu „kochać to nie znaczy patrzeć na siebie, tylko popatrzeć w tym samym kierunku”. Ci Młodzi niewątpliwie patrzą w tym samym kierunku, kierunku swojej świetlanej przyszłości.
Plenerowa sesja ślubna na pewno jest doskonałym pomysłem. Jest okazją do tego, aby zabrać swoją drugą połowę w jakieś piękne miejsce i przeżyć cudowne chwile. A na dodatek te cudowne chwile zostaną upamiętnione na fantastycznych zdjęciach.
Oprawa fotograficzna: Marta i Michał Rudiak
Skomentuj artykuł