Wybór sukni ślubnej jest jednym z najbardziej emocjonujących elementów organizacji dnia ślubu dla każdej Panny Młodej. Na tym etapie pojawia się wyjątkowe uczucie, żar, który rozpala i ostatecznie pojawia się obraz idealnej Panny Młodej. I choć wiele kobiet decyduje się na wypożyczenie sukienki lub przerobienie tej, która od pokoleń jest w rodzinie, większość Panien Młodych i tak decyduje się na zakup swojej wymarzonej sukni ślubnej.
Niestety pod koniec każdego przyjęcia suknia ślubna poza śladami niezapomnianej zabawy ma również pewne uszkodzenia i plamy. I nawet jeśli takie istnieją, nie jest to powód do lamentu, ale do kolejnego działania. W końcu suknia ślubna to symbol najpiękniejszego dnia w życiu i warto go celebrować, dlatego pokażemy Ci jak w 5 krokach zadbać o suknię lub może lepiej jak w 5 krokach zachować ją na wieki.
Domowa pralnia
Jak się pewnie przekonałaś lub za chwilę przekonasz, suknia ślubna w tym wielkim dniu znosi wiele. Wszystkie znaki tej weselnej bitwy mogą Cię w pierwszej chwili lekko przytłoczyć. To cudowna kompozycja łez, potu, makijażu, weselnego menu i śladów butów. Ale nie martw się! Wszystko można odłożyć na JUTRO.
Idąc śladami matek i babć, warto zastanowić się nad domowymi sposobami. Idealne jest neutralne mydło na kilka godzin po zaplamieniu. To rozwiązanie na nieutrwalone plamy. Nie warto sukni mocno moczyć, by nie straciła formy i nie ingerować w strukturę włókien. Daj jej też wyschnąć na wietrze. Sukni nie powinno też zaszkodzić bardzo delikatne prasowanie, do czego idealnie nadaje się prasowanie parowe. Tkaniny takie jak bawełna, gipiura i koronki nie wymagają krochmalu.
Wizyta w pralni chemicznej
Jeśli jesteś świeżo po ślubie i nie zdążyłaś się zapoznać lub zwyczajnie nie kręcą Cię babcine metody, wybierz się ze swoją suknią na spacer do… pralni chemicznej. Czasem lepiej samemu nie kombinować i oddać tę najważniejszą suknię w garderobie każdej mężatki profesjonalistom. Tu już możesz mieć pewność, że Twoja suknia wróci do domu jak nowa lub prawie nowa. Nie oszukujmy się, są plamy, na które nawet profesjonalistom opadają ręce i bynajmniej nie po kolejne środki czystości.
Dużym plusem pralni chemicznej jest to, że rzeczy, które z nich odbieramy są już wyprasowane. I w takiej formie warto je zachować. W związku z tym nie składaj sukni po przyniesieniu do domu, ale daj jej godne miejsce w swojej szafie. Zasługuje na to. Ta metoda pozwoli Ci na uniknięcie żółtych plam i odbarwień w miejscu zagnieceń.
Naturalnie, jest ryzyko!
Coraz więcej atelier przykłada ogromną wagę do detali, jakości tkanin i związane z tym rękodzieło. Naturalne tkaniny to dobrodziejstwo w dniu ślubu, jednak już dzień po łatwo nad nimi zapłakać.
Blask i olśniewający wygląd naturalnych tkanin cudownie utrwala również plamy, na które tkaniny syntetyczne są niestety bardziej odporne. Zarówno w dniu ślubu jak i po. Dlatego dla przedłużenia życia sukni ślubnej, warto ją odpowiednio przechowywać. Okrycie materiałem lub też zawinięcie w bibułkę z dala od wilgoci i słońca, pozwoli na uniknięcie zapisywania się na niej odcisków zęba czasu.
Tradycja
Czasami nie warto eksperymentować, zwłaszcza z tak drogocenną rzeczą, jaką jest suknia ślubna. I choć kobieta najczęściej zakłada ją raz w życiu, suknia jest wspaniałym wspomnieniem, dzięki któremu dzień ślubu i emocje z nim związane łatwo przywołać.
Wspomnienia najczęściej przechowujemy w pudełkach do tego przeznaczonych, dlatego jeśli już jesteś zmuszona swoją suknię schować do kartonowego pudła na ubrania, niech będzie ono godne królewskiej kreacji. Pamiętaj, że sukni ślubnej lepiej nie składać pod linijkę – im mniej się gniecie, tym większą masz pewność, że zostanie przechowana w niezachwianej formie.
Możesz też skorzystać z torby próżniowej, co zdecydowanie zmniejszy objętość pakunku.
Wskazówki na lata
Jeśli widziałaś suknie ślubne na strychu lub w piwnicy matek i babć, może też w filmach, nie bierz tego za złotą monetę. Zarówno strych jak i piwnica charakteryzują się dużą wilgotnością, co jest warunkiem idealnym do zepsucia Twojej sukienki. Najlepszą rzeczą aby sukienka nie ucierpiała i pozostała nietknięta, jest utrzymywanie jej w chłodnym, suchym i ciemnym miejscu, chociaż nie brzmi to jak najlepsza wystawka, ale w końcu nie o to chodzi, by suknię eksponować, a odpowiednio przechować.
Ciężko nam o tym pisać, ale umieszczenie obok sukni naftaliny lub kamfory przyda się w ochronie sukni przed niechcianymi gośćmi jak ćmy i podobne owady. Po zastosowaniu się do tej rady możesz mieć pewność, że nic i nikt nie zbliży się do Twojej sukienki. Niestety istnieje ryzyko, że sama też chętnie nie będziesz do niej często zaglądać.
Wreszcie, jako wisienka na torcie, aby zapewnić maksymalnie możliwą ochronę sukienki, zalecamy napowietrzanie i wyprostowanie jej raz w roku. Oprócz bacznych oględzin i sprawdzenia jej kondycji, można uniknąć fałd i nierówności, które mogą występować wraz z upływem czasu.
Jeśli uda Ci się skorzystać z tych wszystkich rad, z pewnością Twoja suknia będzie świecić przykładem i zachwycać mimo mijającego czasu.
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł