Cześć, witam Was serdecznie. Jestem party plannerem i częścią ONE. tworzą przyjęcia. Moją pasją są przyjęcia, dlatego chętnie podpowiadam jak je robić, a najwięcej inspiracji czerpię z ludzi, z którymi współpracuję, dlatego dziś zapraszam Was na kawę do Riny Cossack…
Lubię takie spotkania, kiedy mogę przepytać ludzi z “branży” o co im chodzi. O co chodzi Rinie Cossack? O satysfakcję z pracy, o 100% zaangażowania, o danie pannom młodym wyboru i komfortu w trakcie tego wyboru. O mówienie “nie podoba mi się” kiedy tak jest, bo daje to możliwość pełnego zrozumienia.
K. Rina czy Justyna?
J: Justyna
K. A dlaczego Rina Cossack?
J: Stworzyłam markę,. Rina Cossack jest marką. Kiedy byłam dzieckiem mówiłam na siebie Rina zamiast Justyna, Cossack to kozak, polski wojownik. Nazwa wzięła się z połączenia tych dwóch słów. Kiedy powstawała marka wszystko co zachodnie było jeszcze cudowne, dlatego nazwa jest anglojęzyczna. Projektowanie nie było popularne, projektanci dopiero zaczynali.
K: Dlatego też jest waleczna?
J: Tak ! (śmiech) Myślę, że udowodniłam swoją waleczność.
K. Dlaczego ubierasz kobiety do ślubu?
J: Jest to bardzo duże wyzwanie, niełatwe, ale sprawia mi to ogromną przyjemność. Dostarcza dużo satysfakcji. Do tej pory mam ciarki, kiedy widzę się z klientką ostatni raz, kiedy wszystko jest gotowe i składamy sobie życzenia. Ja jako projektant czuję się wtedy spełniona .
K: Czujesz, że uczestniczysz w czymś ważnym?
J: Tak, bardzo ważnym, najważniejszym w ich życiu…
K: Skąd czerpiesz inspirację?
J: Przede wszystkim inspiruje mnie kobieta. Bardzo dużo pracuje z klientkami i bacznie je obserwuję. Przed nową kolekcją muszę wyciągnąć wnioski, staram się zrobić analizę i okazuje się, że jest to nie małe wyzwanie, każda kobieta jest inna. Po pierwsze muszę zsumować to, z kim rozmawiałam, jaką ma osobowość, jaką energię, jakie oczekiwania. A po drugie dać moje wyobrażenie, o tym, jak ja chciałabym , żeby przyszła panna młoda była ubrana w nadchodzącym sezonie.
K: Ok, to w takim razie jaka jest ta panna młoda Riny Cossack?
J: Jest to dziewczyna lub kobieta, która lubi prostotę i minimalizm, poszukuje lekkich i zwiewnych sukienek albo czegoś baaardzo oryginalnego.
K: Wiesz dla mnie Rina Cossack jest dwojaka. Z jednej strony to wielkomiejska, odważna, nowoczesna dziewczyna. Z drugiej tajemnicza romantyczka. Ale żadna z nich nie jest tradycyjna. Żadna. Niektóre projekty są bardzo odważne, szczególnie w kontekście ślubu.
J: I te odważne projekty są najbardziej mi bliskie. Wolę grać kształtem, formą niż delikatnym detalem i błyskiem. Ale wiem, że oprócz eleganckich i nowoczesnych ślubów mamy jeszcze wiele imprez na łonie natury i tym dziewczynom też daję wybór. One też są dla mnie ważne. Jedwabne, zwiewne suknie połączyłam z delikatną francuską koronką. Tak różnorodna kolekcja ślubna sprawia, że każda klientka znajdzie w mojej ofercie coś dla siebie.
K: Co jest najważniejsze w Twoich relacjach z klientem?
J: Najważniejsze jest, żeby się zrozumieć. Pokazać, że jestem dla niej, że tworzę dla niej, że jestem tutaj po to, żeby ona wyglądała pięknie… Najważniejsze jest, żeby panna młoda mi zaufała.
K: A co jeżeli dziewczyna przymierza Twoją suknię i widzisz, że źle wygląda, a ona twierdzi, że to jest to? Co wtedy robisz?
J: Mówię jej prawdę…, że w innym projekcie wyglądałaby lepiej.
K: Dlatego, że czujesz odpowiedzialność za ten dzień? Za ten jeden z najważniejszych wyborów?
J: Tu chodzi po prostu z mojej strony o współpracę i dobre relacje. Wszystkie zlecenia ślubne nadzoruję osobiście, od początku do końca. Jeśli rozumiem się z klientką, jestem szczera to mamy do siebie zaufanie, a nasze spotkania będą po prostu przyjemne i miłe. Bo oto tu chodzi. Organizacja ślubu powinna być przyjemnością.
K: Co takiego fajnego usłyszałaś od panny młodej czy może zrobiła Twoja była panna młoda?
J: Dostaję dużo zdjęć, podziękowań oraz ciepłych słów. Ale fajne są spontaniczne reakcje… Kiedyś dostałam od jednej Pary “selfiaka” zaraz po ceremonii z obrączkami na palcach i treścią: „dziękujemy”. Wzruszyłam się, że w tak ważnym dniu, znaleźli chwilę, żeby pomyśleć o mnie.
K: Rina, życzę Ci jak najwięcej takich “selfiaków”. A teraz już na koniec, małe zadanie. Gdybym to ja była
Twoją panną młodą, co byś mi zaproponowała?
Propozycja I
Propozycja II
Propozycja III
K: Dobra umówmy się, kto, jak kto, ale ja się w swoim życiu przymierzyłam już sporo sukni, rok rocznie przymierzam. I muszę głośno powiedzieć, że tutaj rzeczywiście wszystko się zgadza. Czułam się na luzie, oryginalnie i kobieco. Nie czułam przesady w żadną stronę. Ciężko byłoby mi podjąć ostateczną decyzję i myślę, że finalnie zdecydowałaby koncepcja ślubu. Bo propozycja numer jeden była zupełnie niedosłowna, niby boho, niby nie, niby romantycznie, ale też nie do końca… W tym widziałaby mnie Rina. Druga opcja to klasa i nowoczesność. Coś co uwielbiam. A trzecia zupełnie mnie zaskoczyła. Nigdy nie ubrałabym całej koronkowej sukni, a tę śmiało bym wybrała. Lekka i zwiewna no i ten płaszczyk zamiast welonu, prawdziwy hit! A Wy co byście dla mnie wybrali?
Pełną kolekcję sukien ślubnych Riny Cossak 2018 zobaczysz tutaj!
Warto też zobaczyć jak wybrać suknie ślubną oraz jakie są najmodniejsze suknie w 2018 roku!
Rozmawiała Kinga Cecot z ONE. z projektanką mody ślubnej Rina Cossack
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł