Najczęściej przechodząc przez gęstwiny traw i zabytkowe miejsca, nie mamy czasu, by się zatrzymać i zapoznać z historią, która kryje się za ich murami. Czasem zdarza się, że wybierając miejsce, w którym ma się odbyć jedno z najważniejszych naszych wydarzeń w życiu, również nie zwracamy uwagi na to, jaka przeszłość kryje się w odrestaurowanych wnętrzach. Pałac Rozalin jest zdecydowanie tym miejscem, w którym warto zatrzymać się choć na chwilę, by poczuć XVIII-wieczny klimat kosztując ciast uwielbianych przez Marię Antoninę. – Pałac Rozalin to na razie dla większości obiekt jedynie eventowy, postrzegany przez pryzmat pięknego parku i otoczenia oraz jakości usług, jakie oferujemy. W planach na kolejne lata mam jednak poza ciągłym rozwojem oferty uświadomienie również odwiedzających Nas gości, jaką ma ciekawą i barwną historię. Mam wrażenie, że w obecnych czasach, w których każdy jest bardzo zajęty i zabiegany jest to trochę jak surrealistyczna bajka, a jednak działo się na prawdę! – mówi Karina Molgo-Besaraba, zarządzająca Pałacem w Rozalinie.
Stań w parku, zamknij oczy, odetchnij głęboko i wyobraź sobie.. że dawno, dawno temu Rozalin nazywał się zupełnie inaczej, a mianowicie Stara Wioska. Inicjatorką zmiany nazwy była Aleksandra Franciszka Teofila z Lubomirskich Rzewuska. Zarówno miejscowość, jak i Pałac, który później wybudowała nazwał na cześć straconej w Paryżu matki – Księżnej Rozalii Lubomirskiej z Chodkiewiczów. KARINA MOLGO-BESARABA
Bogata historia Pałacu w Rozalinie sięga 1768 roku, gdy na świat przyszła Różyczka z Czarnobyla – później piękna kobieta o wspaniałej figurze, niebieskich oczach i rudoblond włosach. W wieku 19 lat poślubiła kasztelana kijowskiego Aleksandra Lubomirskiego. Rok później urodziła Aleksandrę. – Różyczka była, jak byśmy to dziś powiedzieli, kobietą wyzwoloną. Lubiła towarzystwo, zabawę, podróże, romanse. Próbowała usidlić księcia Józefa Poniatowskiego, ale efekt widać nie był zadowalający, gdyż później zakochała się w Tadeuszu Mostowskim – młodym przystojnym senatorze – opowiada Karina Molgo-Besaraba. W 1792 Rozalia wraz z córką podążyła za Mostowskim do rewolucyjnego Paryża. Pobyt nad Sekwaną zakończył się tragicznie. Oskarżona o spiskowe konszachty z dworem Marii Antoniny oraz lekceważące wyrażanie się o ludziach rewolucji, została aresztowana w październiku 1793. Resztę życia (wraz z 5-letnią córką) spędziła w więzieniach. Nie pomagały starania polskich dyplomatów, w tym Kościuszki, ani ekskluzywna znajomość z wielkim Goethe, z którym ponoć pijała kawę i prowadziła dysputy literackie. Zgilotynowano ją 30 czerwca 1794 roku. Gdyby przetrwała jeszcze niecały miesiąc do upadku Nieprzekupionego Robespierr’a byłaby bezpieczna.
Wysłannik ojca sprowadził małą Aleksandrę do Polski. W 1805 poślubiła kuzyna Wacława Rzewuskiego. Wacław fascynował się w równym stopniu końmi, jak i Wschodem. Zainteresowanie orientem rozbudził w nim m. in wuj Jan Potocki, autor Rękopisu znalezionego w Saragossie. W końcu Rzewuski uległ zewowi przyrody i opuścił kraj pod pretekstem zakupu koni dla cara Aleksandra. Rzewuski był nazywany „Złotobrodym Emirem” – Tadż Ul-Fehr wśród Arabów. Pochodzi z jednego z najpotężniejszych i najstarszych rodów Rzeczpospolitej. Wiódł życie pełne romantycznych przygód: podczas podróży odkrywał ruiny starożytnych budowli, brał udział w bitwach, a nawet… porywał arabskie księżniczki. Opowiadano o nim historie i śpiewano pieśni. Życie Wacława stało się inspiracją dla romantyków: Adama Mickiewicza Farys i Juliusza Słowackiego Duma o Wacławie Rzewuskim. – To właśnie jemu mam zamiar docelowo przeznaczyć przestrzeń Pałacowych piwnic, zbieramy oryginalne arabskie lampy, umieścimy Sziszę, poszukamy mebli tak, by obecność Wacława była namacalna dla naszych gości, a jednocześnie stanowiła jeszcze inną odmienna przestrzeń eventową – zdradza zarządzająca Pałacem.
W przeciwieństwie do męża Aleksandra wolała wojaże do Włoch, na Riwierę, do Wiednia, Petersburga, gdzie obracała się w kręgach dworskich. Jak mówi Karina – ten klimat letnich koktajli ogrodowych, bankietów oraz wystawnych przyjęć staramy się przywrócić w Pałacu. Naszym zdaniem z doskonałym skutkiem.
Pałac Rozalin jest miejscem, które ciągle się rozwija. Życie podyktowane jest porom roku i krokom stawianym przez kolejnych gości. Piękno historii zabytkowego pałacu pielęgnowane jest w nieszablonowy sposób, który łączy zabytkowe meble z nowoczesnym designem. To sprawia, że miejsce tu znajdzie każdy, kto historię pragnie pielęgnować i tworzyć. – Mamy wizję nowoczesną, ale nie zapominamy o historii. Lubimy rzeczy z duszą, meble gdzieś znalezione, elementy, które niosą za sobą historię. Gromadzimy w naszych magazynach jeszcze wyposażenia z litego drewna, na które, jak tylko pozwala na to czas, szukamy zastosowania – opowiada Besaraba. Co ciekawe, nawet mając mało czasu, w Pałacu Rozalin dzieją się piękne rzeczy, nie tylko eventy, z których Pałac słynie. Są to elementy wystroju, które oddają hołd przeszłości, wprowadzając jednocześnie nowoczesny design.
–W śniadaniarni w hotelu, który wystrój ma nowoczesny, znajduje się ogromna i stara komoda – jeszcze po moim dziadku. Oddaliśmy ją do specjalisty, który ją odremontował, ale też i na nasze życzenie nadał mu zupełnie innego charakteru, dodał elementy w czerni – czarny blat, czarne szkło, co wyróżnia go mocno spośród mebli, które można obecnie znaleźć w sklepach. Teraz spełnia funkcję oryginalnego bufetu na potrzeby śniadań, ale dla nas jest to zwyczajny bufet – mówi zarządzająca Pałacem w Rozalinie, bezgranicznie zakochana w historii Pałacu.
I choć radość z każdego odrestaurowanego przedmiotu cieszy, gdy kończą się prace nad jednym, w głowach pojawiają się pomysły na kolejne elementy podkreślające piękno płacowych wnętrz. – Ostatnio pracujemy nad barem. To mebel , któremu nadajemy nowy charakter i nowe znaczenie. Nowoczesna forma, ale elementy pałacowego wykończenia, blat z plastra pociętego dębu, który został powalony w naszym parku podczas wichury 2 lata temu.
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł