Witajcie na moim blogu. Nazywam się Paulina Sygnatowicz. Jestem dziennikarką i blogerką ślubną. Miłośniczką gór, teatru, czekolady i pięknych sukienek. W tym miejscu chcę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami, wrażeniami i radami z krainy ślubów, jaką z ogromną ekscytacją zwiedzam już od kilku lat.
Prywatnie wychowuję męża i kota (oboje z marnym skutkiem) i absolutnie zgadzam się z myślą Jerzego Krzywickiego: „Małżeństwo w moim pojęciu nie jest zawężeniem życia, ale jego poszerzeniem i nie wolno sobie w małżeństwie pozwolić zawęzić życia”. Czego i Wam serdecznie życzę.
Kapelusz, toczki, woalki, o których pisałam pod koniec sierpnia, to nie jedyne możliwości dla panny młodej, która kategorycznie odmawia założenia welonu. W tym odcinku podpowiem Wam kolejne trzy rozwiązania. Tym razem szalenie romantyczne i dziewczęce.
Choć wesele jest taką okazją, na której niekoniecznie chcemy oszczędzać, jego budżet rzadko kiedy jest z gumy. A gdyby tak zaoszczędzić nieco na dekoracjach stołu weselnego, nie rezygnując wcale z eleganckich kompozycji? Jak, zapytacie. Ano tak: