Nazywam się Sylwia. Zawód: fotografka. Ślubna, pełnoetatowa, 24h na dobę, od kwietnia do listopada nie wypuszczam aparatu z ręki.  W sumie w pozostałych miesiącach też nie, ale prawda jest taka, że czasem zrobię sobie przerwę. A jeśli robię przerwę to znaczy, że próbuję dopiąć walizkę na kolejną podróż albo surfuję na którejś z portugalskich plaż. Bywało również, że przesiadywałam długie godziny na sali tanecznej. Tego co między fotografią, bywało sporo. I wszystko to wpłynęło – oczywiście poza wspaniałymi ludźmi, którymi mam szczęście się otaczać – na mój sposób patrzenia na świat.

Mieszkam we Wrocławiu, jednak za ciekawą historią jestem w stanie dojechać na drugi koniec świata!