Ostatnie kilka lat mojego życia spędziłam w Londynie, ucząc się fotografii ślubnej od najlepszych. Miałam szczęście pracować pośród wielu utalentowanych osób w tak cudownych zakątkach świata jak Cancun, Dubaj, Zanzibar, Rzym, Zurych, Paryż i wiele innych. Doświadczenie i pewność siebie które tam zdobyłam pomogły mi w powrocie do Polski i rozpoczęciu pracy pod własnym nazwiskiem.
Obecnie mieszkam w centrum Krakowa ze swoim mężem i naszym psem Lucynką. Kiedy nie pracuję uwielbiam gotować (kuchnia vege na prezydenta!), ucinać sobie drzemki (a kto tego nie uwielbia?) i chodzić na siłownię (żeby nie czuć się winna gdy po siłowni idę z koleżankami na kawę i ciastko). Kiedy pracuję, daję z siebie 200%. Chcę żebyście zapamiętali swój ślub jako ten najważniejszy i najpiękniejszy dzień w życiu i żebyście za każdym razem, gdy będziecie oglądać swoje zdjęcia albo album, uśmiechali sie i na zmianę wzruszali.
Oglądając portfolio Marty wiedzielismy, ze zdjecia beda piekne, ale efekt końcowy przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Marta jest profesjonalistka, która w bardzo taktowny sposób jest w stanie opanować nawet najtrudniejszych gości.
Miałam wiele obiekcji, gdyż zazwyczaj nie czuje się dobrze przed obiektywem aparatu. Dzieki doświadczeniu i świetnym wskazówkom Marty, czułam się bardzo naturalnie i wyjątkowo co widac na zdjeciach.
Marta zaraża optymizmem, ciepłem i dobrym nastrojem. Bez Marty i jej wsparcia nasz dzień nie byłby aż tak wyjątkowy. Jeszcze raz dziekujemy x
Każda sesja Marty jest inna i na swój sposób wyjątkowa, ale wszystkie łączy profesjonalizm i światowy poziom, wystarczy przejrzeć jej portfolio! Jako nasz fotograf, a przede wszystkim przyjaciółka, Marta uwieczniła dzień naszego ślubu na pięknych zdjęciach, które zachwyciły nie tylko nas. Doskonałe wyczucie chwili i profesjonalne podejście, gorąco polecam
Marta była BARDZO pomocna przed, pomagała nam opanować nerwy i trzymać plan w ryzach. Korzystalismy też z Naturalnie Rustykalnie, razem wyszło świetnie i gdybym z obecną wiedzą organizował swoje wesele jeszcze raz, Martę wybralibyśmy bez wahania!