Sady Albigowa to spokojny folwark położony na skraju sadów owocowych, 15km od Rzeszowa. Budynek pomieści 180 osób wraz z przyległym namiotem na zabawę. Równie historyczna jest i stodoła, która służy idalnie na koncerty, wesela czy pokazy. Działamy na terenie dawnego folwarku rodziny Potockich, a więc w historycznych zabudowaniach, które w XIXw. były jeszcze powiązane z zamkiem w Łańcucie. Mieściły się tutaj stajnie i magazyny. Otaczają nas tereny sadownicze – rzędy jabłoni, porzeczek, wiśni. Na miejscu działa też stadnina koni.
To hsitoryczny obiekt reaktywowany w 2003 roku.
Co oferujemy:
- dwie przestrzenie: stodoła i sala z namiotem=parkietem, obydwie mieszczą do 180 osób
- dodatkowo zielony dziedziniec – piękna przestrzeń na powitania, życzenia, zdjęcia. Tutaj od samego powitania proponujemy gościom lemoniadę, chcąc, aby poczuli się swobodnie, tutaj można zorganizować ślub plenerowy
- dwie altany – przestrzenie plenerowe na małe przyjęcia w ogrodzie, na poprawiny przy grillu, jest miejsce na ognisko
- dworek, czyli stuletnie mury, w których oferujemy młodej parze wyjątkowy nocleg w wystylizowanych wnętrzach
- gotujemy na miejscu, mamy stałą załogę na kuchni i cały sprzęt potrzebny do obsługi przyjęć – menu zbudowane na daniach kuchni polskiej, możliwie dużo produktów próbujemy kupować lokalnie - ziemniaki od Mirka, sery z Handzlówki, wędliny z Markowej, robimy swoje przetwory z owoców
- organizujemy wesela, przyjęcia rodzinne, eventy, chętnie gościmy wydarzenia kulturalne (teatr, koncert, prosimy o więcej)
Co nas wyróżnia:
- cenimy sobie naturalność, prostotę i autentyczność, te trzy słowa prowadzą nas w działaniach. Wnętrza utrzymane są w stonowanej kolorystyce, przeważają kolory ziemi, nie lubimy plastikowych ozdób, ani sztucznej elegancji.
PS: najśmieszniejsze pytanie, jakie pamiętam to - „czy będziecie to jeszcze odmalowywać?”, usłyszane w stodole, która ma 150 lat i jedyne czego wg. mnie jej potrzeba to ściąganie pajęczyn w miarę na bieżąco.
- możliwie często wychodzimy w plener - mamy duży, bezpieczny teren, z dala od ulicy. Witamy gości na trawie, rozwieszamy girlandy, rozstawiamy leżaki, dzieci biegają za pawiem, para młoda nie musi nigdzie wyjeżdżać na plener.
- nie tylko organizujemy posiłki, ale też jesteśmy dostępne dla naszych par, pomagamy w organizacji wesela, podchodzimy do gości bardzo indywidualnie. Lubimy wyzwania, lubimy nietypowe pomysły. Moja historia sprzed Sadów to organizacja wesel w całej Polsce – potrafię doradzić, podpowiedzieć, często konsultujemy pomysły naszych par. Sady to babski biznes, działamy we dwie jako wspólniczki.
- organizujemy tylko jedno przyjęcia jednego dnia, absolutnie nie wierzymy w to, że goście się nie mieszają, nie porównują, a w naszym przypadku byłoby to jeszcze dziwniejsze, wiedząc, że sale (stodoła i sala w folwarku) są tak różne
W Sadach odbywało się nie tylko nasze wesele, ale i ślub. Najchętniej zamiast 5 gwiazdek w każdej kategorii dałabym ich więcej! Wszystko przerosło nasze oczekiwania. Miejsce jest piękne, z duszą, z historią. Przygotowane do wszelkich uroczystości z niezwykłą dbałością o detale, po prostu z sercem. Kontakt z panią Pauliną przez cały siedmiomiesięczny okres przygotowań - wzorowy. Cierpliwie odpowiadała na każde pytanie, służyła radą i pomocą. Wiele spraw tak naprawdę załatwiła za nas - jak np tort czy ciasta (nasze menu ich nie obejmowało). Podczas wesela była nieocenioną pomocą, czuliśmy się bardzo zaopiekowani przez nią i całą cudowną obsługę! W dniu naszego ślubu padał deszcz - a ceremonia miała się odbywać pod wierzbą koło sali. Rano dostaliśmy sms od pani Pauliny z propozycją przeniesienia ślubu do stodoły. Jesteśmy wdzięczni za to, że padało, bo dzięki temu mieliśmy naprawdę przepiękny ślub - wnętrze stodoły było wymarzoną scenerią. Wesele odbywało się w sali i też nie mogło być lepiej. Wszyscy goście chwalili miejsce, okolicę, przepyszne jedzenie, organizację, po prostu wszystko. To było najlepsze wesele na jakim byłam! Wszystkim polecam to miejsce!