Dawno temu, gdy byłem młody i niedoświadczony, wymyśliłem sobie, że sfotografuję młodą parę. Wziąłem do ręki mój stary, sfatygowany aparat i zacząłem wykonywać zdjęcia. Kazałem się ustawić prosto, pozować, uśmiechać, obejmować. Zrobiłem dziesiątki zdjęć, ale z żadnego nie byłem zadowolony. Coś nie pasowało, coś było nie tak. Wtedy zrezygnowany powiedziałem, że to koniec sesji, ale zrobiłem jeszcze jedno, ostatnie zdjęcie. Spontaniczne i niezaplanowane. Para przestała wówczas pozować, spojrzała na siebie czule i z uśmiechem. Uchwyciłem to. Od tamtej pory wiem, że dźwięk migawki musi pojawić się w odpowiednim momencie, wyłącznie wtedy, gdy bohaterowie moich zdjęć będą naturalni, szczerzy i wypełnieni emocjami. Od tamtej pory kocham robić zdjęcia, uwieczniać najpiękniejsze momenty i znajdować tę prawdziwą, najprawdziwszą perspektywę. Zależy mi na tworzeniu fotografii artystycznej, nigdy schematycznej, sztucznej i zbyt dosłownej. Czy mogę zostać Waszym ślubnym fotografem?