Zdjęcia są wspaniałą pamiątką z dnia ślubu, na które decyduje się niemalże większość Par Młodych. Obecność fotografa na przyjęciu weselnym stała się standardem. Ilość zdjęć jaką otrzymają Nowożeńcy wynosi czasami nawet kilka tysięcy. Fotograf pstryka zdjęcie za zdjęciem, kilka bardzo podobnych ujęć, z czego potem wybiera te najładniejsze. Takie możliwości daje nam współczesna fotografia cyfrowa. Jednak cofnijmy się w czasie, kiedy to do jednego zdjęcia ustawialiśmy się nawet kilka minut. Przemyślana poza, wyreżyserowana mina… Czym dokładnie różni się fotografia cyfrowa od zapomnianej już, ale jakże magicznej fotografii analogowej – opowie nam fotograf Jakub Majewski z JAMSTUDIO Photography.
Kiedy zaczęła się Pana przygoda z fotografią?
Moja przygoda z fotografią zaczęła się w czasach kiedy na rynku królowały jeszcze lustrzanki, które zamiast cyfrowej matrycy wymagały założenia filmu, nazywanego inaczej błoną filmową lub negatywową. Nie była to technologia tak doskonała i tak szybka, jak dzisiaj, ale dawała dużo frajdy i budziła znacznie większe emocje niż dziś. A wszystko to ze względu na proces jakiego wymagała, czyli wywołania, skanowania, w końcu wywołania odbitek. To czekanie na efekt było czymś co dawało wiele radości i za każdym razem łączyło się z nieodpartym uczuciem odkrywania jakieś tajemnicy lub znalezienia skarbu.
Czym dokładnie różni się fotografia analogowa od fotografii cyfrowej?
W odróżnieniu od dzisiejszej fotografii cyfrowej, fotografia analogowa wymagała innego myślenia o powstających zdjęciach. Fotograf do swojej dyspozycji miał na filmie jedynie 24 lub 36 klatek w przypadku aparatu małoobrazkowego lub 16, a nawet mniej, w przypadku aparatu średnioformatowego. Posiadając nawet kilka rolek filmu nie można było sobie pozwolić na wielokrotne powtarzanie ujęć, ani na sprawdzenie czy się udało, to co wtedy najbardziej się liczyło i było najbardziej wartościowe, to był talent, doświadczenie i warsztat fotografa.
Za czasów świetności fotografii analogowej, fotograf miał do swojej dyspozycji cały wachlarz różnego rodzaju negatywów kolorowych i czarno-białych, które charakteryzowały się różnymi właściwościami, tonacją, kontrastem czy czułością. Te cechy wpływały na wygląd późniejszy zdjęć i dawały to, co obecnie uzyskuje się przy obróbce komputerowej z tą drobną różnicą, że dzisiejszy efekt cyfrowy jest zbyt doskonały.
Moim zdaniem fotograf szukając nowych rozwiązań, narzędzi i sposobów artystycznego wyrazu szuka również samego siebie i taka też sama była też moja droga. W pogoni za technologiczną doskonałością doszedłem do wniosku, że ta doskonałość jest tym, co już od dawna znam i jest nią fotografia analogowa.
Na negatywach możemy fotografować śluby w zasadzie od początku dnia do końca wesela bez obawy o jakość zdjęć. Fotografia analogowa tak, jak ja nie lubi kompromisów, dlatego też korzystam z najlepszych standardów. Używam kultowego aparatu Contax 645 z magicznym obiektywem Zeiss 80/2, filmów fuji i kodak, a swoje negatywy wysyłam do Hiszpanii do jednego z najlepszych fotolabów na świecie. Dzięki tym zabiegom w efekcie uzyskujemy przepiękne i wyjątkowe fotografie o artystycznej nucie, niepowtarzalnej plastyce, które przy zastosowaniu rozwiązania hybrydowego w połączeniu z aparatami cyfrowymi mogą w pełni oddać urok i klimat tego tak ważnego dnia.
Fotografia nie ma już chyba przed Wami żadnych tajemnic?
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł