Ponad rok minął od ślubu Asi i Oskara ale ja czuję, jakby był wczoraj. Dlaczego? To właśnie postaram pokazać na poniższych klatkach. Ktoś pewnie zapyta, gdzie trochę oddechu, spokoju? Odpowiem – nie pamiętam, żeby zdarzyły się takie sytuacje, ale pamiętam za to „ogień i dym”. PRZEMYSŁAW BIAŁEK
Harmonogram dnia ślubu najczęściej jest napięty, bo wypełniony po brzegi. Dla wielu wizja ciągłej gonitwy w dniu ślubu jawi się jako koszmar senny i ciągła niepewność, czy aby na pewno ze wszystkim Młodej Parze uda się zdążyć. Odpowiednie podejście i postrzeganie tych wyzwań optymistycznie, sprawia, że nie tylko każde z nich staje się przyjemnością, ale również daje ogromną radość z realizacji jednej z najważniejszych decyzji w życiu.
Patrząc na Asię i Oskara jednego możemy być pewni – oni naprawdę się kochają i niesłychanie cieszą się z zawartego małżeństwa. Nie są to nawet subtelne uśmiechy, ale absolutnie szczere i nieokiełznane wyrażanie niesamowitej radości z tego, że siebie po prostu mają. Tego dnia całe ich ciało i bogata mimika twarzy aż krzyczało ich szczęściem. Czy grymas może być piękny? Oczywiście! Jeśli tylko jest grymasem radości!
Asia wyglądała olśniewająco! Właściwie patrząc na nią, nikogo nie powinno to dziwić, bo jest kobietą niesłychanej urody. W tym wyjątkowym dniu na swoją kreację wybrała połączenie dwóch modeli sukien od Mori Lee. Spódnicę tworzyła kaskada miękkiego tiulu, gorset zdobiony był bogato perłami i kryształami Swarovskiego. Wprost nie można było od niego oderwać wzroku. Mocna kreska świetnie podkreśliła oczy Asi, a gładki kok był kontynuacją eleganckiej stylizacji.
Oskar wybrał klasyczny czarny garnitur z czarną muchą, czarnymi szelkami i białą koszulą. Taka stylizacja gwarantuje Panu Młodego ponadczasowy look, do którego z pewnością chętnie będzie wracał. Strój na ten wielki dzień znalazł w Vistuli.
Elegancka ceremonia w kościele, gdzie Asię odprowadził tata, została zwieńczona przednią zabawą w Dworku Ostęp, o którą zadbała ekipa Silver Event. To bardzo ciekawe zestawienie klasyki zabytkowego kościoła z rustykalnymi przestrzeniami Sali Biesiadnej z dominującą czerwoną cegłą.
I choć to było naprawdę piękne przyjęcie, do nas najbardziej trafia płynąca radość Młodej Pary. Nie ma tu zachowawczych uśmiechów. Nie ma tu wyuczonych póz. Oboje są szalenie naturalni. Nie boją się swojej spontaniczności, co tylko pokazuje, jak dobrze czują się na własnym przyjęciu. A przecież taka powinna przyświecać zasada tworzenia przyjęcia idealnego. Nie ważne, czy zadowolicie wszystkich, najważniejsze, byście sami potrafili czerpać garściami z tego niesamowitego dnia, jakim jest dzień ślubu.
Fotografia: Przemysław Białek | Miejsce przyjęcia: Dworek Ostęp | Kwiaty: Lola White | Suknia ślubna: Mori Lee | Garnitur: Vistula | Oprawa muzyczna: Silver Event
Inne reportaże ślubne znajdziecie tu:
Warkocz z czerwonym kwiatem we włosach, jego romantyczny wzrok, czyli wspaniały reportaż ślubny!
“Real boho wedding”, czyli magiczny klimat na ślubie Eweliny i Pawła. Cudo!
Przyjęcie w sekretnym ogrodzie w ranczu Debry, czyli ślub w plenerze Oli i Emila!
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł