Oto treść postu z profilu społecznościowego:
„Niesamowita uroczystość Zosi i Jurka Tak Kochani, wiem, że już prawie wiosna, ale nie mogę się powstrzymać. Na efekty tej realizacji czekaliśmy od jesieni. Organizacja przyjęcia tak bardzo nas pochłonęła, że sami nie zdążyliśmy uchwycić tej wyjątkowej chwili.
A okazja do świętowania była niesamowita, bo 30 lat małżeństwa to piękna sprawa… a cała impreza zorganizowana bez najmniejszych podejrzeń pary. …. Ahh i ta bezcenna w moich oczach chwila, gdy Pani Młoda (tak, nie zawaham się użyć tego sformułowania) zauważa wiszącą na sali sukienkę, w której 30 lat temu przetańczyła całą noc, co lepsze- bez chwili zastanowienia postanawia to powtórzyć. Nie zabrakło oczywiście oprawy muzycznej, było też powitanie chlebem i solą, tort, może już nie pierwszy, ale jakże wyjątkowy taniec. Czerwony Wartburg też nie był przypadkowym wyborem, dokładnie takim samochodem Zosia i Jurek przybyli do kościoła na swój ślub, choć Pan Młody droczy się do dziś, że czerwień miała nieco inny odcień…
Mamo, Tato kocham Was
PS: Serdeczne podziękowania dla wszystkich gości. Bez Was by się nie udało!”
Okazja do świętowania była niesamowita, bo 30 lat małżeństwa to piękna sprawa… a cała impreza została zorganizowana bez najmniejszych podejrzeń jubilatów. Zosia i Jurek wyciągnięci z domu przez córkę i na wspólny obiad dopiero po wyjściu na zewnątrz zorientowali się, że chyba ktoś próbuje zmienić ich plany. Zaproszeni do zabytkowego Wartburga pełni zaskoczenia ruszyli w mentalną podróż do przeszłości. Czerwony Wartburg nie był przypadkowym wyborem. Dokładnie takim samochodem Zosia i Jurek jechali do kościoła na swój ślub 30 lat temu, choć Pan Młody droczy się do dziś, że czerwień miała nieco inny odcień…
Po przybyciu na miejsce do klimatycznej drewnianej chaty czekali na nich najbliżsi. Były łzy wzruszenia, radość i niedowierzanie. Po raz kolejny cała rodzina w jednym miejscu, tylko dla nich. To było coś niesamowitego! Zosia i Jurek to ciepła i bardzo rodzinna para. Są wspaniałymi rodzicami i nadal tryskającym energią małżeństwem. Zarażają optymizmem. Na przyjęciu wciąż powtarzali, że nie mogli sobie lepiej wymarzyć tego dnia.
Uroczystość wystylizowana została na przyjęcie weselne. Stoły zdobiły koronkowe obrusy. Elegancji dodały złote elementy. Z uwagi na trwającą jesień były to liście i dynie. Kwiaty w odcieniach różu uzupełnił wrzos i odrobina tak modnej ostatnio zieleniny. Dekoracje były spójne z rustykalnym wnętrzem karczmy.
Parę przywitano tradycyjnie chlebem i solą. Goście odśpiewali „sto lat”, gratulowali, złożyli życzenia i zasiedli do uroczystego obiadu. Nie zabrakło oprawy muzycznej, słodkiego stołu, weselnych zabaw i tradycyjnego krojenia tortu. Wyjątkowego klimatu nadały świecie i okrzyki gości: gorzko, gorzko!”.
Chatę zdobiły również zdjęcia z albumu ślubnego jubilatów i suknia Zosi, w której 30 lat temu przetańczyła całą noc. Gdy tylko ją dostrzegła bez wahania postanowiła to powtórzyć i założyła ją po raz kolejny. Może nie leżała już tak idealnie, ale dla wspomnień na pewno warto było. To były prawdziwie magiczne chwile, które na długie lata zostaną w pamięci Zosi, Jurka i ich gości.
Oprawa fotograficzna: WhiteBunny.pl |Organizacja i dekoracje: Faktoria Ślubna |
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł