Ania i Marcin, tych dwoje kochających się młodych ludzi, gotowych spędzić wspólnie w szczęściu i radości resztę życia, prezentuje się na fotografiach niczym bohaterowie wielu magicznych góralskich legend, opowiadanych wieczorami na ławce przy drewnianym domku przez przyjaznego bacę. Ona, postać pierwszoplanowa o ciemnych włosach przeciętych jasnymi pasemkami, o głębokich i tajemniczych oczach idealnie pasujących do koloru włosów o delikatnej i jasnej karnacji, niczym Królewna Śnieżka. On, silny mężczyzna z subtelnym zarostem i wzrokiem wpatrzonym nie przerwanie w tą jedyną, ukochaną osobę. Ciepło i dobro bijące z jego oczu i łagodnego uśmiechu sprawiają, że zdjęcia promienieją blaskiem szczęścia. Razem tworzą uroczy duet idealnie dopasowanych bajkowych postaci.
Ania wystąpiła w sukni ślubnej Moonlight. Długa, lekka kreacja uwieńczona delikatnymi, kwiecistymi wzorami na długich rękawkach i gorsecie. wspaniale komponuje się suknia w ten przedstawiony zimowy świat, w którym leży śnieg, a jezioro pokrywa warstwa roztapiającego się lodu. Marcin zdecydował się na bardziej kolorowy strój. Brązowe spodnie, niebieska koszula, szara kamizelka. Podwinięte rękawy sprawiły, że wygląda bardzo męsko, a mucha u szczytu koszuli pozwala nadać całości nutę elegancji. Kolorystycznie obydwoje pięknie pasują do tego magicznego i dzikiego świata.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Zimne kolory strojów wykorzystane w tej sesji idealnie pasują do tego magicznego, górskiego świata. Biała suknia ani, jak i brązowo-szaro- niebieski strój Marcina sprawiają, że bohaterowie są najpiękniejsi pośród szarej okolicy. Zastosowanie takiej kolorystyki strojów okazało się strzałem w dziesiątkę. Wykorzystanie opadającej, tajemniczej i magicznej mgły sprawiło, że te zdjęcia zawierają w sobie duża dawkę tajemniczości.
W przedstawionej sesji duży nacisk położono na to, co łączy Anię i Marcina. Najprościej można powiedzieć po prostu miłość, lecz nie taką zwyczajną, prostą, a taką, która stwarza świat piękniejszym i weselszym. Od tego momentu patrzą na niego razem przez „różowe okulary” i oby tak było na zawsze. Już nigdy nie pozostaną samotni, a każde z nich może być pewne, że gdy tylko potrzeba, otrzyma pomoc i wsparcie drugiego, co jest tak bardzo potrzebne w obecnych czasach.
Morskie, mimo otaczających gór i braku dostępu do morza, oko patrzy na nas swoim popękanym lodem. Obrazy utworzone na jeziorze poprzez śnieg i odbicie w tafli ogromnych gór, zapraszają nas do podjęcia wędrówki w to magiczne miejsce właśnie zimą. Opadające ku brzegom stoki ze spływającym strumykiem, przywołuje myśli o niebezpiecznych przygodach. Ania i Marcin, odważna para u stóp gór zachwyca się sobą. Wzrok skierowany na siebie, a góry i jezioro w tle pomaga nam przenieść się do cudownej krainy. Oni na pierwszym planie stoją jako ci, którzy potrafią stopić każdy lód swoją gorącą miłością. To właśnie dla nich nic nie jest już straszne, ponieważ mają siebie, a razem to nawet góry można przenosić. Tak cudowna miłość zdarza się rzadko, jednak kiedy już nadejdzie należy ją pielęgnować, jak piękną różę.
„Jesteście piękne, lecz próżne. Nie można dla was poświęcić życia. Oczywiście moja róża wydawałaby się zwykłemu przechodniowi podobna do was. Lecz dla mnie ona jedna ma większe znaczenie niż wy wszystkie razem, ponieważ ją właśnie podlewałem, ponieważ ją przykrywałem kloszem. Ponieważ ją właśnie osłaniałem. Ponieważ dla jej bezpieczeństwa zabijałem gąsienice ( z wyjątkiem dwóch czy trzech, z których chciałem mieć motyle). Ponieważ słuchałem jej skarg, jej wychwalań się, a czasem jej milczenia. Ponieważ… jest moją różą.” Życzę wspaniałej parze długich lat wspólnego życia, w którym będą dbać o siebie cierpliwie, niczym Mały Książę o swoją różę. Radujcie się życiem, aby móc uchwycić każdą najpiękniejszą jej chwilę na zawsze w swym sercu.