Pamiętacie przepięknego Astona Martina, w jakim po swoim ślubie książę William i księżna Catherine przejechali ulicami Londynu? Na wszystkich zrobił ogromne wrażenie. Wy także możecie zachwycić swoich gości niecodziennym pojazdem do ślubu. Takim, który wzorem Williama i Kate poprowadzicie sami, albo tym, do którego potrzebny będzie wytrawny kierowca. Oto pięć moich pomysłów, możliwych do zrealizowania także w naszych, polskich warunkach.
1: Miejski autobus
Nie chciałam wierzyć, gdy moi znajomi zapowiedzieli, że ona do kościoła przyjedzie ich wspólnym samochodem terenowym, a on komunikacją miejską. Jakie było moje zdziwienie, gdy spotkałam go w autobusie jadącym na miejsce ślubu… Po ślubie odjechali już wspólnie rzeczoną terenówką, za to gościom zafundowali podróż… miejskim autobusem.
Autobus a nawet tramwaj bez problemu możecie pożyczyć z Miejskich Zakładów Autobusowych. Są tam przygotowani na taką okoliczność. Jeżeli zdecydujecie się jechać normalnymi liniami, nie zapomnijcie skasować biletu ;-).
2: Mini van w stylu vintage
Ta para nie przestraszyła zardzewiałej karoserii mini vana z lat 50. Wprost przeciwnie, uczyniła z niej atut. Wnętrze samochodu zaaranżowali w przytulny sposób. To świetny pomysł dla tych z Was, którzy planują ślub w stylu lat 50. Od razu możecie pojechać nim w podróż poślubną ;-).
W Muzeum Motoryzacji w Otrębusach jest do wypożyczenia Fiat Multipla, pierwszy mini van na świecie. Będzie idealny na tą okazję.
3: Elektryczna riksza dla ekologów
Jeżeli chcecie być ekologiczni, pomyślcie o wypożyczeniu do ślubu samochodu elektrycznego. Uwielbiacie golfa? Pojedźcie do ślubu golfowym wózkiem. Kręcą Was hinduskie klimaty? Skorzystajcie z rikszy. Za kierowcę może robić pan młody, chyba, że planujecie w swoim małżeństwie inny podział ról ;-).
4: W tandemie rowerem
Ekologia w 100%. Jeżeli do kościoła albo USC nie jest daleko, śmiało możecie pojechać rowerem. Najlepiej tym w tandemie. Ale uwaga! Warto wcześniej poćwiczyć i uważnie śledzić prognozy pogody.
Kwestia stroju w tym przypadku także nie jest bez znaczenia. Krótka sukienka do ślubu będzie jak najbardziej na miejscu. Nie chcesz chyba, żeby falbany wkręciły się w szprychy.
5: Vespą nie tylko we Włoszech
Ona w pięknej sukni, on w garniturze. Oboje na motorze. Taki obrazek już nie dziwi. A co powiedzielibyście, aby do ślubu pojechać włoską vespą? Tylko wy we dwoje i wiatr we włosach (zadbaj więc od trwałą fryzurę). Do takiej stylizacji także trafniejsza będzie krótka suknia ślubna, a przynajmniej taka, która nie będzie miała ciągnącego się po jezdni trenu. Więcej inspiracji motorowych znajdziesz w artykule: “MotocykLOVE inspiracje“.
Zobacz także: “Dekoracja samochodu do ślubu – jakich błędów unikać?”
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł