“Kwiaty nie zakwitną bez ciepła słońca. Ludzie nie mogą stać się ludźmi bez ciepła przyjaźni.”
Phil Bosman
Żyjemy w czasach, kiedy wszystko musi być mocne i wyraziste- tak już jest i trzeba się do tego jednoznacznie przyznać. Jak kolor, to mocny, jak dźwięk to głośny. A przecież tak wielka wartość tkwi w delikatności. Warto jest zwrócić na to uwagę, prawda? Dzisiaj mamy dla Was właśnie taką sesję- eteryczną historię miłosną sfotografowaną wśród górskich szczytów. Nie możecie tego przegapić. Gwarantuję, że zrobi to na Was olbrzymie wrażenie. Zapraszam serdecznie.
Ola i Mateusz są piękną Parą. Ona ma w sobie niezwykły, właśnie eteryczny wdzięk, a on to prawdziwy przystojniak o oczach mądrych i dojrzałych. Nie sposób jest od nich oczy oderwać. Mają w sobie coś takiego, co sprawia, że po prostu zachwycają. Są idealni. Podczas tej sesji Ola wystąpiła w prostej białej sukience.
Trzeba jednak zaznaczyć, że nie jest to kreacja ślubna, tylko bezpretensjonalna biała sukieneczka, która sprawiła, że ta dziewczyna prezentowała się bardzo dziewczęco. Nie zdecydowała się na jakieś wymyślne fryzury- i bardzo dobrze, ponieważ przeczyłoby to całemu charakterowi sesji. Całej stylizacji dopełnił piękny bukiet w pastelowych odcieniach. Był on przysłowiową kropką nad i w całej stylizacji. Mateusz zdecydował się po prostu na czerwoną koszulę w czarną kratę. Trzeba przyznać, że wyglądał świetnie. Nonszalancko, ale bardzo szykownie. Miał w sobie to coś.
W tej sesji wspaniale została uchwycona miłość, która łączy Olę i Mateusza. Każdy gest, spojrzenie, dotyk opowiada o tym, jak bardzo są dla siebie ważni, o tym, że już po prostu nie potrafią bez siebie funkcjonować. Patrzą i na siebie i w tym samym kierunku. Czy może być piękniej? Taka miłość nie zdarza się codziennie.
Kiedy patrzymy na te zdjęcia, to naszą uwagę zwraca wykorzystanie kolorów. Te barwy mają właśnie bardzo eteryczny charakter. Są one niezwykle delikatne i mają w sobie po prostu wiele uroku. Są po prostu wspaniałe. Budują atmosferę tych zdjęć, które opowiadają eteryczną historię o miłości.
„O Tatry wy moje cuda, wspaniałości, Wy Boskiej wszechmocy scyty wysokości, Wy groźne harnasie ze skoli wykute, Wyście som piękności urokiem osnute, Wy groźne harnasie ze skoli wykute, Wyście som piękności urokiem osnute” W tej sesji doskonale przedstawiono Tatry. Są one subtelne i delikatne, ale równocześnie pokazują swoją siłę i monumentalność. My ludzie, często myślimy, że jesteśmy ponad naturą, że rozwój naszej techniki i przemysłu powoduje, że panujemy nad wszystkim. Warto jest jednak pamiętać o tym, że to my wzięliśmy się z natury, a nie natura z nas.
Dlatego trzeba pamiętać o tym, że wobec natury trzeba być przede wszystkim pokornym. I w tej sesji taka pokora została zachowana. Miło się na to patrzy. Na pewno warto jest zwrócić uwagę na to, że fotograf z wielkim pietyzmem podszedł do detali. Nic nie umknęło jego uwadze. W tej sesji warto jest też zwrócić uwagę na światło. Sesja była wykonywana na łonie natury, a tam często ciężko jest nad nim zapanować. A tu udało się to zrobić po mistrzowsku. Światło tworzy iście czarodziejską atmosferę na tych zdjęciach.
Jeżeli masz ochotę zrealizować swoją plenerową sesję- obojętnie czy ślubną czy narzeczeńską czy po prostu zakochanych, to taki pomysł jak najbardziej może być jak najbardziej inspirujący. Nie czekaj, zdecyduj się na to już dzisiaj.
Oprawa fotograficzna: Ewelina Zięba Photography
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł