Smartfon – niepozorna rzecz, a rzadko się z nią rozstajemy. Znak naszych czasów, który pozwala nam być nieustająco w kontakcie ze światem. Dzielimy się swoimi przeżyciami, chwalimy sukcesami, płaczemy nad smutkiem codzienności. To wirtualne życie przekłada się często na uczestniczenie bardziej telefonu niż jego właściciela w różnych wydarzeniach i miejscach. Jednym z nich jest także dzień ślubu.
Nie ma się co dziwić, że życie ze smartfonem to obiekt nieustającej debaty. Coraz częściej pojawiają się głosy, że są miejsca i sytuacje, w których smartfon powinien pozostać za drzwiami. My postaramy znaleźć odpowiedź na pytanie, czy w dniu ślubu warto mieć ze sobą telefon, czy lepiej pozostawić go w domu i podobnie zakazać go swoim gościom?
Ok. Nikt zakazu zabierania telefonu nie potraktuje poważnie, a przecież też nie chodzi o to, by kogokolwiek ubezwłasnowolnić. Warto zastanowić się nad tym, czy goście faktycznie przeżywają naszą ceremonię, widząc ją w ekranie telefonu, którym prowadzą transmisję na żywo na portalach społecznościowych, nagrywają krótkie i dłuższe filmiki oraz tworzą swój autorski reportaż z dnia ślubu, choć większość Par Młodych ciągle decyduje się na profesjonalnego fotografa ślubnego.
– Zdarzają się pojedyncze sytuacje, że gość z telefonem może stanowić ciekawe tło lub element naszego zdjęcia, jednak w 99% przypadków nie wygląda to dobrze. Wiele razy widzieliśmy sytuacje, kiedy najbliższe osoby z grona Pary Młodej, czyli rodzice, dziadkowie zamiast cieszyć się ważnymi chwilami, uczestniczyć w nich całym sobą, byli skupieni na telefonicznej dokumentacji. Zdecydowanie wolimy obserwować jak rodzina i przyjaciele wzruszają się i cieszą razem z Wami, a kwestię utrwalenia fotograficznego tych momentów zostawiają nam – mówi Marzena Hans, fotograf z Ajem Stories.
Faktycznie oglądanie świata przez pryzmat wyświetlacza telefonu nie daje nam pełnego obrazu i panujących emocji. To jednak kwestia indywidualna i poza możliwą utratą wartości płynącej z ceremonii, nie ingeruje w odbieranie całego wydarzenia przez osoby trzecie. Co innego, gdy ta ingerencja się pojawia i utrudnia pracę fotografowi, który w przeciwieństwie do gości, jest zobowiązany do wykonania profesjonalnego reportażu ślubnego.
– Bardzo często bywają sytuacje, kiedy goście wchodzą nam w kadr, próbując robić swoje zdjęcia. Oczywiście rozumiemy też, że emocjonują się takim wydarzeniem i również chcą utrwalić je nie tylko dla siebie, ale i dla Pary Młodej, dlatego w większości przypadków staramy się im nie przeszkadzać i wychodzimy z założenia, że miejsca wystarczy dla każdego – opowiada Marzena Hans z Ajem Stories.
– Niekiedy jednak, ktoś z gości może nam bardzo przeszkadzać, jeśli ustawia się zupełnie na wprost nas i za każdym razem jest w tle Pary Młodej. Kiedy widzimy, że ktoś z gości chce wykonywać zdjęcia podczas ceremonii, wcześniej po prostu prosimy go aby stawał po naszej stronie i obserwował, gdzie jesteśmy aby nie wchodzić przed nasze obiektywy – dodaje fotografka.
Istnieje jednak inny argument, który świadczy o tym, że szczególnie w trakcie ceremonii można się powstrzymywać od używania telefonów. Znamiennym jest wtrącający się w przysięgę małżeńską dźwięk dzwonków, mimo iż nie od dziś wiadomo, że właśnie dla takich sytuacji stworzony jest tryb cichy.
Są również podwykonawcy, którzy fotografów – amatorów traktują jako ciekawą wartość estetyczną w cały reportażu. Mistrzami takich zdjęć są Pokadrowani. – Sytuacje, w których goście Pary Młodej podczas ceremonii ślubnej, czy ważnych punktów przyjęcia wyciągają swoje smartfony i robią zdjęcie, pojawiają się coraz częściej. Zazwyczaj nie jest to dla nas duży dyskomfort, gdyż staramy się te momenty uchwycić, często w humorystyczny sposób, i wpleść w reportaż . Stanowią one dla nas wartość dodaną obok stałych elementów narracji, które są częścią każdego ślubu – mówi Michał Jasiocha, Pokadrowani.pl.
– Jednak jak we wszystkim, warto zachować umiar, by swoją aktywnością z telefonem w dłoni nie zakłócać pracy profesjonalistom, by np. niczyja głowa nie stała się tematem wiodącym w kulminacyjnym momencie wydarzenia. Pamiętajmy też, że odkładając na chwile telefon dajemy sobie szanse pełniejszego, świadomego uczestniczenia w ceremonii – dodaje fotograf.
Przygotowania alternatywnego dnia ślubu, pokazują różne możliwości do subtelnego zblokowania gości w nieustannym korzystaniu z telefonów. – Coraz częściej zdarza się nam uczestniczyć w weselach unplugged, podczas których goście są proszeni wcześniej o nie używanie telefonów, a cieszenie się tymi podniosłymi chwilami razem z nimi – tłumaczy Marzena Hans z Ajem Stories.
Czasem zamiast zabraniać, warto poszukać ciekawej alternatywy, która nie odbierze gościom zapału i twórczej radości w tworzeniu wspomnień z dnia ślubu, mówi Kasia Wietrzyk z Agencji Ślubnej Czary Marry – Z pewnością miło popatrzeć na swój ślub i wesele z perspektywy gości, ale niestety bardzo często wyciągnięte telefony odzierają chwile z magii. Gdyby to ode mnie zależało, poleciłabym zakup jednorazowych aparatów do użytku gości. Dobra zabawa gwarantowana.
Są też i takie momenty, kiedy właśnie to wyciągnięcie telefonu jest kluczowe i tworzy niezapomniane wspomnienia. Taką sytuację w sezonie 2018 miała Agencja Ślubna Czary Marry, kiedy to pozornie spokojna Młoda Para zrobiła show w kościele w trakcie mszy! I choć tak spontaniczny pomysł ciężko było wpisać w scenariusz całego dnia, ślubne selfie Młodej Pary stało się znakiem rozpoznawczym tej pary!
– Na początku trochę mnie to zszokowało i byłam lekko skonsternowana. Niecodziennie widzi się, jak para strzela sobie selfie przed ołtarzem! Po chwili zdałam sobie sprawę, że para, która wydawała mi się zestresowana, czerpie z tego dnia całymi garściami i że o to właśnie chodzi. Wtedy byłam już pewna, że to dla nas wszystkich będzie cudowny i niezapomniany dzień, i rzeczywiście tak było. Lili i Marcin byli cudowni, spontaniczni i wyluzowani – opowiada Kasia Wietrzyk z Agencji Ślubnej Czary Marry.
Jednak nie tylko Pary Młode kreują kolejne trendy we wzbogacaniu reportażu ślubnego. Są również podwykonawcy, którzy wychodząc na przeciw rozwijającej się technologii, w dniu ślubu sami wprowadzają do kościoła smartfony, którymi realizują niesamowite kadry z dnia ślubu. Taką próbę w sezonie 2018 podjęli Ajem stories, gdzie Marzena Hans realizowała reportaż ślubny w wersji klasycznej, a Adam Jędrysik swoją alternatywną wizję drugiego fotografa zrealizował telefonem Huawei P20 Pro. Efekty możecie ocenić sami!
Podsumowując, nie można jednoznacznie stwierdzić, że telefony na ślubie są niepotrzebne i należy ich absolutnie zakazać. Faktem jest, że goście są często zbyt pochłonięci swoimi smartfonami, by odpowiednio przeżyć dzień ślubu, ale z drugiej strony ta nowa technologia jest też morzem możliwości do stworzenia ciekawej atrakcji będącej alternatywą i ozdobą reportażu ślubnego. Tyko Para Młoda może zdecydować, na czym zależy im bardziej – technologiczny detox i zakaz telefonów, ale za to świadoma obecność gości w dniu ślubu, czy totalna wolność i śledzenie social mediów w poszukiwaniu wspomnień z własnego dnia ślubu.
Inne artykuły o fotografii ślubnej znajdziecie tu:
Zgrany duet – fotografia i video w jednym studiu!
Chwila oddechu – sesja poślubna oczami The Bicycle Pictures
Sesja narzeczeńska i sesja poślubna. Jak odpowiednio się do niej przygotować?
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł