Mówi się, że deszcz w dniu ślubu jest największą tragedią. W końcu wszyscy chcemy, aby w tym Wielkim Dniu pogoda była jak najlepsza. Mówi się też, że deszcz to łzy. Ale przecież to mogą być łzy szczęścia! Tak też do tej kwestii podeszli Marta i Sławek. Chcesz poznać bliżej tę pełną optymizmu Parę? To nie możesz przegapić tej galerii! Przekonaj się sam!
Przygotowania
Marta uważnie szukała swojej ślubnej kreacji. Zdecydowała się na zachwycającą szyfonową suknię. To coś absolutnie pięknego. Trzeba jednak zaznaczyć, że ślub miał miejsce w październiku, kiedy pogoda bywa kapryśna, więc pojawił się deszcz. Dlatego też Marta zdecydowała się na okrycie. Wybrała gustowną, brzoskwiniową marynarkę. Całość prezentowała się świetnie. Lekko i z wdziękiem. Sławek zdecydował się na klasyczny garnitur. Prezentował się w nim bardzo szykownie, wytwornie i elegancko.
Para
Martę i Sławka dzieli pewna różnica wieku, ale nie jest to dla nich żadna przeszkoda. Łączy ich znacznie więcej niż dzieli. Ona to atrakcyjna szatynka, a on to szykowny szpakowaty Pan. Razem prezentują się świetnie. Mają w sobie to coś. Kiedy na siebie patrzą, to widać, że są dla siebie całym światem. To magia, która stała się rzeczywistością.
Sesja
Od tych zdjęć nie można było oczu oderwać. Są zachwycające. Uderzają bogactwem barw i odcieni. To coś niezwykłego. A jakże pięknie tam gra światło. To prawdziwa magia. W tych zdjęciach ważna jest także energia. Patrząc na nie czujemy atmosferę jaka panowała w tym niezwykłym, pełnym magii dniu.
Dekoracje
Marta i Sławek zdecydowali się na dekoracje kwiatowe. Były one utrzymane w subtelnej kolorystyce. I to sprawdziło świetnie. W końcu dekoracje mają uzupełniać piękno sytuacji, której towarzyszą, a nie nad nią dominować. Dlatego te dekoracje, które wybrali Marta i Sławek były doskonałe. Warto zaznaczyć jak pięknie udekorowana była altana, w której Marta i Sławek przysięgali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Te małe latarenki stworzyły niepowtarzalny klimat. Obecne były również dekoracje w kolorze pudrowego różu. Zadbała o nie firma My big day. I trzeba przyznać, że wspaniale się wywiązała z postawionego przed nią zadania. Było pięknie!
Ślub
Ceremonia odbywała się w uroczej altanie. To miejsce wyglądało pięknie i zbudowało niepowtarzalny klimat całej uroczystości. Całość prezentowała się zachwycająco. Kiedy Marta i Sławek przysięgali sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską, to wszyscy byli bardzo wzruszeni. Nic w tym dziwnego, to była w końcu prawdziwie magiczna chwila. Każdy się poddał tej atmosferze. Czary stały się rzeczywistością.
Wesele
Podczas wesela wszyscy mieli doskonałe humory. I to było widać. Atmosfera była wspaniała. Nie do podrobienia. Tańcom nie było końca. Parkiet płonął!
Najwytrwalsi tancerze schodzili z parkietu dopiero nad ranem. Nikt nie myślał o bólu nóg. Bo i po co. Ważna była magia chwili. Punktem kulminacyjnym całej zabawy było pojawienie się tortu. To były prawdziwe pyszności. A jakże piękne. Dekoracje z piwonii były zachwycające!
Oprawa fotograficzna: Studio Sorelle | Restauracja: Boathouse |Dekoracje: My BIg Day |Tort: Słodki Drań |
Skontaktuj się z firmą, o której mowa w tym artykule.
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Skomentuj artykuł