Mam tendencję do zapominania dat wszelakich, a już zwłaszcza dat ślubów moich przyjaciół… Mam też tendencję do notorycznego gubienia zaproszeń ślubnych. Dlatego szalenie spodobał mi się prosty, ale w swej prostocie genialny pomysł dwóch chłopaków z Wrocławia. Panowie projektują i produkują bowiem zaproszenia ślubne i save the date w formie magnesów na lodówkę.
Co to jest save the date?
- fot. magnet Crads. (www.magnetcards.pl)
Save the date to forma zawiadomienia o zamiarze zawarcia związku małżeńskiego, wysyłana jako zapowiedź mającego nastąpić ślubu. Nie jest to jeszcze zaproszenie, ponieważ nie podajemy szczegółowych informacji na temat miejsca czy ewentualnych prezentów, ale jedynie prosimy naszych najbliższych o “zarezerwowanie daty”.
To świetny pomysł, aby wprowadzić gości w klimat Waszego późniejszego wesela. Wysyłając zawiadomienie o ślubie nawet na pół roku przed jego planowaną datą dajecie gościom szansę zaplanowania urlopu oraz zgromadzenia odpowiedniego budżetu, a sobie czas na wybranie idealnego zaproszenia.
Dowiedz się więcej: “Save the date – pozwólcie najbliższym zarezerwować ten dzień dla was!”
Oryginalny pomysł na save the date
Save the date możecie wysłać w tradycyjnej papierowej formie albo nagrać szalenie modne ostatnio video. To jednak nie zagwarantuje Wam, że goście zapamiętają tą datę (spójrzcie na mój przypadek ;-)). Papierowe zaproszenie trafi bowiem albo do szuflady albo przez pomyłkę do kosza. Dlatego pomysł z magnesem na lodówkę uważam za szalenie trafny. Zwłaszcza, że magnes możecie dowolnie spersonalizować, umieszczając na nim na przykład Wasze zdjęcie.
Tak przygotowane save the date otrzymuje papierową okładkę i jest pakowane do koperty. Jej otworzenie może więc być przyjemnym zaskoczeniem. Ile to kosztuje? Około 5 zł za sztukę.
Jeżeli uznacie, że save the date to niepotrzebny wydatek, możecie w takiej formie wybrać także tradycyjne zaproszenie ślubne. Szczegółowe informacje zostaną wówczas wydrukowane na papierowej okładce.
Więcej wzorów możecie zobaczyć na magnetcards.pl
Nie chcesz przegapić najnowszych newsów o trendach ślubnych?
Zapisz się do naszego newslettera
Komentarze (1)
Skomentuj artykuł