Z pochodzenia i z charakteru jestem Mazurem:) Od kilkunastu lat mieszkam natomiast w stolicy Podlasia. Przyjechałem na studia i zostałem z miłości:) Jestem do szaleństwa zakochany w mojej żonie Ani (te piegi na nosie!) oraz córeczce Toli (najpiękniejsze oczy, które hipnotyzują).

Dość długo szukałem swojej drogi w życiu, ale teraz już wiem, że wszystkie ścieżki prowadziły mnie do fotografii. Mam za sobą kilka etatów, głównie w dziedzinie projektowania graficznego. Fotografią zawodowo zajmuję się od kilku lat, choć mam wrażenie, jakbym się urodził z aparatem w dłoni. Śmiało mogę powiedzieć, że jestem szczęściarzem. Niewielu ludzi kocha swoją pracę. Ja mam ten przywilej, choć to raczej owoc ciężkiej pracy i szukania własnego powołania. Nie odliczam godzin, gdy robię zdjęcia. Tracę wtedy poczucie czasu i po prostu jestem zanurzony w chwili obecnej. Moje podejście do fotografii nazywam organicznym i dokumentalnym. Nie spieszę się, nie rozpycham łokciami, by uchwycić idealny kadr. Cierpliwie czekam i obserwuję, by nie wybijać się na pierwszy plan.

Dyskretność to chyba moja wrodzona cecha. Mówią, że mnie nie widać, gdy robię zdjęcia;) Zawsze staram się zauważyć coś świeżego, autentycznego i przedstawić to w artystyczny sposób. Bo fotografia jest dla mnie sztuką. Czy czuję się wobec tego artystą? Może zostańmy tylko przy artystycznej duszy;)

Fotografia ślubna sprawiła, że zacząłem poznawać wiele ciekawych osób i to z najpiękniejszej strony. Często moje Pary wpuszczają mnie bardzo głęboko do swojego świata, dzięki czemu mogę lepiej zrozumieć ich uczucie i „celniej” przedstawić to na zdjęciach. Uwielbiam pracować z Parami, które podchodzą do swojej miłości w sposób bardzo otwarty i wyjątkowy. Bo przecież miłość jest wyjątkowa!